logo
Legalizacja marihuany w Niemczech. Dane o imporcie zaskakują Fot. PIOTR DZIURMAN/REPORTER
Reklama.

W ubiegłym roku gwałtownie wzrósł import konopi indyjskich do Niemiec w celach medycznych i naukowych. Jak podał Federalny Instytut Leków i Wyrobów Medycznych (BfArM), w pierwszym kwartale 2024 r. import konopi wyniósł 8,1 ton, w drugim kwartale – 11,6 ton, zaś w trzecim kwartale było już 20,7 ton, a w ostatnim kwartale – 31,7 ton.

Oznacza to prawie czterokrotny wzrost w ciągu ubiegłego roku.

W 2024 r. sprowadzono do Niemiec łącznie 72 tony suszonych kwiatów konopi indyjskich, przeznaczonych do celów medycznych i naukowych. Jak poinformował BfArM, w tym samym okresie produkcja marihuany do celów medycznych i naukowych w samych Niemczech była względnie niska: około 2,6 tony. To ustalony kilka lat temu roczny limit produkcji.

Liberalizacja przepisów

Według BfArM większość marihuany importowanej do celów medycznych i naukowych pochodziła z Kanady (ponad 33 tony) oraz z Portugalii (17 ton). Niemcy sprowadzają konopie także z Danii (niecałe 7,4 tony), Macedonii Północnej (2,7 tony) i Hiszpanii (2,2 tony).

BfArM nie podaje powodów tego gwałtownego wzrostu. Według mediów jest to związane z zeszłoroczną liberalizacją przepisów dotyczących posiadania i uprawy marihuany w Niemczech. Od kwietnia ubiegłego roku niemedyczne używanie konopi indyjskich przez osoby dorosłe jest legalne, choć obowiązują liczne ograniczenia. Dozwolona jest uprawa do trzech roślin w domach prywatnych i przechowywanie do 50 gramów marihuany. Ponadto, niekomercyjne „stowarzyszenia upraw” posiadające licencję mogą wspólnie uprawiać konopie indyjskie.

Recepty dostępne w internecie

Markus Beier, federalny przewodniczący Stowarzyszenia Lekarzy Rodzinnych, wiąże wzrost importu marihuany medycznej z dostępnością recept w internecie. „Biorąc pod uwagę gwałtowny wzrost wolumenu importu, można założyć, że większość z nich nie została przepisana przez lekarzy prowadzących prywatną praktykę w celach medycznych w ramach ustawowych programów ubezpieczenia zdrowotnego, ale przez dostawców internetowych, z których niektórzy agresywnie reklamują prostą receptę na marihuanę leczniczą jako prywatną usługę medyczną” – powiedział Beier agencji prasowej DPA.

Według niego tylko wąska grupa pacjentów kwalifikuje się do przepisywania im marihuany medycznej, w tym pacjenci ze stwardnieniem rozsianym i objęci opieką paliatywną.

(DPA/ widz)

Opracowanie: Anna Widzyk