Oko Odry. Fotograf Mikołaj Nowacki: Trzeba chronić rzekę, żeby ochronić też siebie
– Pewnego dnia przyszli pilarze i tak po prostu wycięli połowę drzew. Duża część Wyspy Opatowickiej przestała tego dnia istnieć. Ona była jak pierwotna puszcza, a nagle z jednego brzegu można było dojrzeć drugi. Usiedliśmy z przyjacielem pod tymi drzewami i płakaliśmy. Byliśmy dzieciakami, ale ta miłość do przyrody była już wtedy u mnie rozwinięta. Czułem bezsilność, identyczne uczucie pojawiło się przy okazji tej ostatniej katastrofy na Odrze, rzekomo naturalnej. Pięści mi się same zaciskają na myśl o tym, co PiS-owcy zrobili przyrodzie – mówi Mikołaj Nowacki, fotograf od lat dokumentujący rzekę Odrę i żyjących w pobliżu ludzi.