tvn24.pl
Reklama.
Tegoroczny występ szefa SLD Leszka Millera z pewnością zapadnie w pamięci wielu obserwatorów. Okazuje się bowiem, że do wygłoszenia utartych od lat haseł na Święto Pracy potrzebował pomocy działacza.
Młody człowiek stojący tuż za szefem podrzucał hasła, które miały wprowadzić Millera na odpowiednie tory. "Polska obchodzi święto pracy bez pracy", "praca ważniejsza niż zasiłki", czy "Obywatel ważniejszy niż władza" okazały się być niezwykle pomocne. Niestety, "podpowiadanie" nie umknęło uwadze reporterów.
Sam Leszek Miller zabrał głos w sprawie na Twitterze. "Miałem dobry tekst, nie zdążyłem go opanować, więc poprosiłem kolegę o pomoc. Też żałuję, że nie mam przezroczystego promptera" – napisał.
Czytającym z kartki suflerem okazał się być 31-letni członek Rady Krajowej partii – Krzysztof Klimczak. I choć radził sobie dzielnie, można mieć wątpliwości co do jego profesjonalnego, a więc dyskretnego podpowiadania. Zarówno jemu, jak i szefowi SLD nie szczędzono dziś złośliwości na Twitterze.
Janusz Palikot

Miller: cholera jaki to był ten wyraz na p ? Sufler; "praaaca" powtórz .... p r a c a


Dominika Długosz
Dziennikarka Polsat News

Można przemawiać z kartki, można z promptera, można też z plecaka. Sufler przewodniczącego Millera pokazał klasę


Krzysztof Kosiński
Rzecznik PSL

Krzychu, doskonały z Ciebie sufler @krklimczak ;) Swoją drogą w wieku Twojego szefa można już zapomnieć, a nawet nie wiedzieć "co dalej?" ;)


Jacek Czarnecki
Dziennikarz Radia Zet

Leszek miller przestrzelił z suflerem. Panie przewodniczący z pana doświadczeniem taka wpada? Tvn już to daje :)


Wśród komentujących był także Donald Tusk, który napisał:
Donald Tusk

Rządowi można dołożyć z kartki, jak z głowy nie wychodzi. CZYTAJ WIĘCEJ


Internauci przypomnieli też film z 1 maja 2012 roku, który sugeruje, że także przed rokiem Leszkowi Millerowi musiano pomagać w czasie przemówienia.