
Kilka przeprowadzek z pokoju do pokoju. Brak obsługi hotelowej. Zepsuta klimatyzacja. Brak wody w pokoju. Fatalny widok z okna najlepszego apartamentu. Niedyskretny menadżer. To tylko początek długiej listy zażaleń, które Magda Gessler miała do hotelu, gdzie mieszkała kręcąc kolejne odcinki swojego programu. To nie jest odosobniony przypadek. Bo choć polskie hotele mają już zachodni standard wykończenia, to obsługa często mentalnie tkwi jeszcze w PRL.
Rafał Szubstarski jest redaktorem naczelnym pisma "Hotelarz", temat polskich usług hotelarskich zna od kuchni. I w rozmowie z naTemat przyznaje, że dziś rynek wygląda o niebo lepiej niż jeszcze kilkanaście lat temu.
Przygody miała Pani zaiste komiczne. Moje z marca 2013 nie były lepsze (9 stopni w pokoju a za oknem mróz, bieganie z farelkami to norma, kelnerzy z łapanki itp). Po prostu nie umieją, nie rozumieją co robią źle.
– Oczywiście jest już o niebo lepiej niż w okresie PRL, gdy personel mógł być po prostu opryskliwy, ale cały czas jeśli goście na coś narzekają to na poziom obsługi. Za podażą nowych obiektów nie nadąża kształcenie pracowników hotelarstwa i gastronomii. Do zawodu trafiają osoby niewyedukowane, a często wręcz przypadkowe bez żadnych szkół (chociaż w nowootwieranych hotelach właściciele starają się na to zwracać uwagę). Początkowe zarobki są niskie, jak wszędzie, rotacja jest duża i to nie sprzyja rozwojowi kwalifikacji. Dlatego dobrych pracowników hotele wydzierają sobie z rąk. Znaleźć dobrego dyrektora generalnego, dyrektora ds. marketingu i sprzedaży, revenue managera to prawdziwa sztuka w tej branży. A z drugiej strony, większość dyrektorów i właścicieli zapytanych o największy problem w zarządzaniu swoim obiektem odpowiada: rekrutacja i umiejętności pracowników – tłumaczy Szubstarski.
Nieco więcej błędów wymieniają użytkownicy takich aplikacji, jak Trip Advisor. Przeglądając recenzje, często można tam trafić na opinie o niedostatecznej czystości wnętrz, problemach z klimatyzacją i kiepską jakość podawanych w restauracji potraw. Podobne problemy wyłoniły się z obserwacji centrum rezerwacji StayPoland.pl – Klienci są stosunkowo najmniej zadowoleni z wyposażenia pokoi i jakości łóżka. Niektóre hotele oszczędzają na łóżkach, a chodzi przecież o to, aby się klient wyspał się w hotelu lepiej niż we własnym domu – mówi Tomas Zukal, szef projektu i dodaje, że w polskich hotelach często zdarza się oszczędzanie na jakości, potrąca się z wynagrodzeń personelu za straty poczynione przez klientów, a menadżerowie nie potrafią powiedzieć, czym różni się ich hotel od innych w podobnym standardzie. – Hotele za mało walczą też o dobre imię, nie reagują na złe opinie w internecie – dodaje.
Podobnie, jak Szubstarski, także Cessanis przyznaje też, że jeśli z polskich hoteli wyciągnąć średnią, wypadniemy całkiem nieźle, a najwięcej problemów spotkamy w miejscach, które w ogóle nie używają w nazwie słowa hotel (tak, jak miejsce gdzie spała Gessler).
Odebrałam kartę do wynajętego apartamentu, chwyciłam walizkę, dotarłam do pokoju i otworzyłam drzwi, dzięki czemu mogłam ujrzeć wewnątrz bardzo miłą parę niekoniecznie ubraną. Hm. CZYTAJ WIĘCEJ


