Czemu w Polsce biznes wciąż jest trochę zacofany w stosunku do Zachodu? W dużej mierze przez PRL i... religię. – W Polsce Pan Bóg kocha biednych. Bycie bogatym jest nieetyczne, niemoralne, często uważa się, że duże pieniądze można zarobić tylko nieuczciwie. Nasza mentalność raczej potępia bycie bogatym, uważa to za podejrzane – mówi nam dr Marzena Mazur, psycholog biznesu.
O tym, czym różni się biznes na Wschodzie od Zachodniego i jak pośrodku tego radzą sobie Polacy, rozmawiamy z dr Marzeną Mazur, psychologiem biznesu, coachem. Dr Mazur obecnie wykłada na studiach MBA na Uczelni Łazarskiego, w 2011 roku została prezydentem polskiego oddziału International Institute of Coaching, w radiu TOK FM prowadzi audycję "Strefa Szefa" o zarządzaniu. Ekspertka Kongresu Kobiet.
O Polsce od lat mówi się, że to miejsce, gdzie Wschód spotyka się z Zachodem. Biznesowo również?
Tak, można powiedzieć, że w Polsce w biznesie Wschód ściera się z Zachodem. Wielkie Zachodnie korporacje mieszają się tu z małymi, typowymi dla Wschodu przedsiębiorstwami. Czasem te modele się przenikają, współpracują.
Rozmach to najważniejsza różnica między biznesami Zachodu i Wschodu? To znaczy: tam korporacje, tu i na wschód raczej małe i średnie firmy?
Najważniejsza - nie, ale skala na pewno jest jedną z najważniejszych różnic. W Polsce ciężko jest stworzyć dużą korporację. Polacy prowadzą raczej małe, ale prężnie działające firmy.
Czemu tak się dzieje? Bo chyba kapitału intelektualnego do tworzenia korporacji nam nie brakuje?
Nie, potencjału zdecydowanie nam nie brakuje. Nasi studenci wygrywają przecież liczne, międzynarodowe konkursy i to z różnych dziedzin: zarządzania, informatyki i wiedzy o biznesie. Ostatnio studenci z Rzeszowa wygrali konkurs na prowadzenie wirtualnej firmy, to dużo znaczy.
Myślę, że przede wszystkim brak nam wzorców dużego biznesu, przykładów. To też kwestia miejsca, w jakim zawsze znajdowała się Polska. Nigdy nie byliśmy potęgą biznesową, skupialiśmy się raczej na rynku lokalnym. Przez 40 lat nie było przecież u nas w ogóle prywaty prywatnych przedsiębiorstw. Każdy, kto miał wtedy własny biznes, musiał "kręcić" i robić coś nie do końca legalnie.
Z czego jeszcze wynika ta mentalność, oprócz historii?
Na przykład z religii, to jedna z różnic między Wschodem i Zachodem: u nas katolicyzmu, na Zachodzie protestantyzmu. U nas kierujemy się słowami: Prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie dokrólestwa niebieskiego", a u protestantów jeśli ktoś jest bogaty, to znaczy, że cieszy się łaską Boga. W Polsce Pan Bóg kocha biednych. Bycie bogatym jest nieetyczne, niemoralne, często uważa się, że duże pieniądze można zarobić tylko nieuczciwie. Nasza mentalność raczej potępia bycie bogatym, uważa to za podejrzane.
Religia naprawdę ma aż tak wielki wpływ na biznes?
Sama religia nie, ale już religia jako element wychowania – owszem, ma bardzo duże znaczenie. W Polsce często wychowuje się dzieci w duchu katolicyzmu, w szkole, w domach. Na Zachodzie zaś protestanci w swoich domach, jeśli odniosą sukces, to to świętują. W Polsce sukces przez lata się ukrywało, bo był powodem raczej do wstydu i podejrzeń, niż dumy. Jak ktoś się dorobi to pojawiają się domysły: a skąd, jak.
To, co liczy się w katolicyzmie, to: bądź skromny, nie wychylaj się, nie afiszuj. Miejsce w szeregu raczej równane jest w dół. W Polsce większość pracowników ma syndrom kopciuszka. Nawet jeśli dobrze wykonują swoją pracę, to siedzą cicho i liczą, że przyjdzie w końcu jakiś książę, doceni ich i da im awans. Na Zachodzie zaś panuje indywidualizm i to warto by było stamtąd zaczerpnąć. Tam nikt nie boi się otwarcie mówić o tym, co zrobił, a u nas raczej się nie chwalimy swoimi osiągnięciami.
To się chyba zmienia wraz z młodymi ludźmi? Oni już podłapali ten indywidualizm.
Tak, młodzi już to podłapali. Gdy zakładają firmy, nie mają kompleksów, od razu startują na globalnym rynku. Jeżdżą na targi, pokazują swoje produkty, często udaje im się odnieść sukces. Ale zanim oni będą rządzić wielkim biznesem, minie jeszcze około 20-30 lat. Ale na pewno coraz więcej polskich firm będzie robić międzynarodową karierę, rosnąć w korporacje, takie jak np. firma dr Ireny Eris.
Z drugiej strony, wydaje się, że polscy przedsiębiorcy bardzo zachłysnęli się Zachodem i trochę przestali patrzeć na wschód jako kierunek biznesowy…
Bo wykreować biznes na Zachód jest dziś zdecydowanie łatwiej, niż kiedyś. Ludzie znają języki obce, mają kontakty, Unia Europejska wiele ułatwiła.
A powinni patrzeć tylko na Zachód czy w obie strony?
Polscy przedsiębiorcy powinni patrzeć tam, gdzie są możliwości. Chociaż z biegiem czasu biznes na pewno się ujednolici i za jakiś czas na Zachodzie i Wschodzie będą nim rządzić takie same zasady dotyczące zarządzania ludźmi, strategii i innych kwestii. Proszę zauważyć, że tak jak kiedyś pewna wiedza o zarządzaniu była dostępna np. tylko na Harvard Business School, tak dzisiaj rozlewa się ona globalnie, po całym świecie. W efekcie podział - biznesowy - na Wschód i Zachód zniknie, choć oczywiście poszczególne rynki będą się różnić na przykład dostępnymi produktami. Ale sposoby prowadzenia biznesu staną się bardziej uniwersalne.
Co, w takim razie, z naszej wschodniej mentalności powinniśmy pielęgnować w biznesie?
To, co nas odróżnia od Zachodu, to procedury. Tam procedury opisują wszystkie zachowania pracownika. To ma swój plus, bo w sytuacjach trudnych, kryzysowych, ale powtarzalnych, pracownik wie co ma robić, do kogo się zgłosić i nie traci głowy. Niestety, w nieprzewidzianych sytuacjach ci ludzie są często bezradni, bo nie mają na to przygotowanych procedur.
W Polsce zaś ludzi raczej cechuje niechęć do procedur, narzucania jak mamy siadać i pracować. Mamy za to zdolność kombinowania, ale nie w takim negatywnym sensie. Chodzi o to, że umiemy rozwiązywać problemy, radzić sobie w trudnych sytuacjach, improwizować. Nie należy jednak mylić tego z chaosem czy kreatywnością, bo to dwie różne rzeczy.
Czyli jesteśmy bardzo zaradni. Ale to chyba nie znaczy, że powinniśmy zaniechać tworzenia procedur w firmach?
Oczywiście, że nie powinniśmy. Większość sytuacji można bowiem ubrać w procedury, więc biznesowo właśnie taki model się bardziej opłaca. Ale na pewno dzięki tej zaradności w wielu branżach możemy odnosić większe sukcesy, być lepsi, na przykład w innowacjach.
Niestety, rozwój innowacji w Polsce hamowany jest m.in. przed biurokrację. Jeśli chodzi o warunki do prowadzenia biznesu, bliżej nam chyba nadal do chaosu i biurokracji Rosji i Ukrainy, niż porządku i wolności np. rodem z USA czy Wielkiej Brytanii?
Jesteśmy narodem bardzo formalnym. Ciągle używamy form "pan", "pani", a firma bez pieczątki dla nas nie istnieje. Mamy to poniekąd we krwi, ale z drugiej strony lubimy buntować się przeciwko schematom i próbujemy robić wszystko po swojemu.
Biurokracja to także kwestia mentalności. Przez wszystkie lata PRL-u nie było u nas prywatnych przedsiębiorców, a dla spółek państwowych ważne były te wszystkie papiery. I to tkwi nadal w naszych politykach i urzędnikach. U nas prywatna inicjatywa wciąż wydaje się podejrzana, więc państwo nakłada na przedsiębiorcę obowiązek upewniania, że wszystko jest legalnie i bezpiecznie. A na Zachodzie jest odwrotnie: jak ktoś zakłada swój biznes, to się go chwali za to, że np. stworzy nowe miejsca pracy.
To wszystko zmieni się razem z pokoleniami?
Myślę, że tak. Dziś coraz więcej młodych ludzi emigruje na Zachód, widzą, że tam jest inaczej. Już teraz wiele osób zakłada firmy w Wielkiej Brytanii, bo tak jest łatwiej i taniej. I jeśli to będzie postępować, a Polska będzie stać w miejscu, to okaże się nagle, że polscy przedsiębiorcy robią interesy, ale nie w Polsce. Siłą rzeczy więc przepisy i podejście do biznesu będzie się musiało wtedy zmienić.
infoShare jest bezpłatną konferencją IT & NewMedia, która co roku odbywa się w Gdańsku.
Stawiamy na ludzi posiadających wysokie kompetencje i praktyczne doświadczenie. Z roku na rok coraz więcej prelegentów naszej konferencji pochodzi spoza Polski.
Tematy poruszane podczas infoShare:
IT (technologie, mobile, bezpieczeństwo, innowacje i trendy), nowe media (on-line & social media, marketing), rynek startupów (founding oraz funding, success stories), zarządzanie projektami / zespołami CZYTAJ WIĘCEJ