Jutro o 14:00 zarząd Platformy Obywatelskiej będzie rozmawiał o możliwych scenariuszach budowania większości wokół reformy emerytalnej. Już dziś rozmawialiśmy z niektórymi członkami władz PO. Wielu z nich mówi: jeśli PSL jest przeciw podniesieniu wieku emerytalnego, to po co nam taki koalicjant.
Zapytaliśmy kilku członków zarządu Platformy Obywatelskiej, czy jeśli PSL zagłosuje przeciwko rządowej propozycji podniesienia wieku emerytalnego koalicja straci rację bytu. Od Andrzeja Biernata, szefa łódzkiej PO usłyszeliśmy: - Oczywiście, że tak. Albo głosuje się rządowe projekty razem, albo koalicja traci sens.
Podobnego zdania jest Stanisław Żmijan, który stoi na czele lubelskiej Platformy. - Jeżeli w tak kluczowej sprawie, jaką jest reforma wieku emerytalnego, jest sprzeciw koalicjanta, to jest to poważny powód do zastanawiania się nad sensem koalicji - stwierdził w rozmowie z naTemat.
Inni członkowie zarządu nie odpowiedzieli wprost na pytanie o przyszłość koalicji. - W pierwszej kolejności powinniśmy suzkać porozumienia z koalicjantem - powiedział Zbigniew Rynasiewicz z podkarpackiej PO.
Z kolei Tomasz Lenz, szef PO w Toruniu, jest zdania, że prędzej czy później koalicjanci się dogadają i podczas głosowania nad reformą emerytalną będzie między nimi zgoda. - Nie sądzę, żeby PSL na sali sejmowej było przeciwko - zaznaczył.
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin mówił zaś w "Faktach po faktach": - Będziemy szukali głosów, które zapewnią nam większość w tej sprawie, nawet jeżeli to nie będą głosy koalicjanta. Nie wykluczył też, że jednym z możliwych scenariuszy mogą być wcześniejsze wybory.
Jaką przyszłość dla koalicji PO-PSL wieszczą ludowcy? Eugeniusz Kłopotek nie ma wątpliwości, że PSL zagłosuje przeciwko reformie w obecnym kształcie. - Jeżeli będzie jeszcze kilka takich spraw, trzeba będzie popatrzeć sobie w oczy i powiedzieć, że koalicja nie ma już sensu. Premier idzie na zwarcie ze społeczeństwem, a to oznacza wcześniejsze wybory - powiedział.