Przeprowadzka do własnego domu to często lekarstwo na pełne stresu życie w blokach i kamienicach wielkiego miasta. Zanim jednak spełni się marzenie o cichym domu i zielonym ogrodzie, budujących czeka niejeden stres. Jak sobie z nim poradzić?
Reklama.
W latach 60. Thomas Holmes oraz Richard Rahe, amerykańscy psychiatrzy opracowali skalę 43 wydarzeń życiowych, które powodują stres. Każdemu z nich przypisali wartość wyrażoną w umownych jednostkach stresu w skali od 0 do 100. Po pobieżnym nawet spojrzeniu na skalę widać, że suma wydarzeń związanych z budową i przeprowadzką do nowego domu sięga ponad 100 punktów. Co się na tę sumę składa? Na przykład zaciągnięcie kredytu to ponad 30 punktów, zmiana poziomu życia – 25, zmiana sposobu spędzania czasu – 24, zmiana mieszkania – 20. A jeśli dojdą do tego nieporozumienia ze współmałżonkiem, o których często wspominają rodziny decydujące się na taką inwestycję, „wpada” następne 35 punktów. Tak wygląda bilans, nawet wtedy gdy budowa idzie zgodnie z planem i naszymi oczekiwaniami. Można sobie wyobrazić, jak rośnie poziom stresu, gdy na budowie pojawiają się kłopoty.
Andrzej Nawrocki
przedsiębiorca
Po zakupie działki obejrzałem wszystkie budowy w okolicy i rozmawiałem ze wszystkimi inwestorami . Pytałem o solidność ekipy budowlane i jakość pracy. Wybrałem tę, której praca najbardziej mi się podobała i którą polecono. To był strzał w dziesiątkę. Budowę wspominam jako bardzo dobry okres w moim życiu.
Wszystkiemu winna jest zmiana
W przypadku budowy domu zmian jest wiele. Tych, które zachodzą podczas budowy i tych, których spodziewamy się po przeprowadzce. I choć, w efekcie naszych wysiłków zmiana ma być korzystna i poprawiająca jakość życia, nieuchronnie wywołuje stres. A cóż dopiero zmiany, które przeżywamy w drodze do upragnionego celu – są to n. p. zmiana struktury wydatków, zaciąganie kredytów, brak czasu, konieczność kontroli, różnice zdań w zgodnym do tej pory związku, czasem konieczność wynajęcia mieszkania tymczasowego. To wszystko czasowo pogarsza warunki życia.
Warto zdać sobie sprawę, że zmiana, choć jest nieodłączną częścią życia, to i tak wywołuje stres. Wprawdzie od wczesnego dzieciństwa w sposób naturalny uczymy się, jak sobie z nią radzić, lecz gdy zmian robi się zbyt wiele lub są one bardzo głębokie, warto poszukać sposobów nie tylko na przetrwanie stresu, ale także na to, abyśmy stali się mądrzejsi i mocniejsi.
Lekarstwo na stres
Teoria zmiany w ostatnich latach jest tematem umieszczonym wysoko na liście zainteresowań psychologów. Poświęcono jej wiele badań i znaleziono określone zachowania, pomagające – z dobrym skutkiem – poradzić sobie ze zmianą. Pewne postanowienia i idące za nimi konsekwentne działania pozwolą nam nie tylko przetrwać trudny okres, (ale) także czerpać autentyczną radość z budowy własnego domu.
Wizja
Decydując się na budowę, wybierając działkę i projekt, mamy przed oczami wymarzony dom – jego bryłę, otoczenie, wnętrze. Im lepiej i dokładniej go sobie zaplanujemy i wyobrazimy, tym łatwiej będzie przywoływać ten obraz później. A warto robić to nawet codziennie. Wspólna, konkretna, pozytywna wizja celu, pomaga przetrwać trudniejsze chwile.
Na nagrodę trzeba poczekać
To wydaje się oczywiste – wiemy z harmonogramu, kiedy gotowe będą fundamenty, a kiedy możemy spodziewać się stanu surowego. Ale w praktyce okazuje się, że bardzo często niecierpliwość zwycięża i rodzi się stres. Tymczasem pełna świadomość i pamięć o tym, że budowa wymaga czasu, pomaga przetrwać codzienne trudności, czekanie na kolejne etapy, a nawet drobne opóźnienia.
Świętowanie cząstkowych sukcesów
Aby skrócić czas oczekiwania, warto celebrować zakończenie kolejnych etapów budowy – n. p. wybór projektu, wylanie fundamentów, ustawienie pierwszej ściany, położenie dachu, wstawienie okien itp. Cały proces staje się wtedy pasmem sukcesów. Serwis fotograficzny dokumentujący dany etap i rodzinne święto z tej okazji, powinien wejść do kronik domowych. Dobrym pomysłem jest propozycja tworzenia fotograficznego dziennika budowy (np. dzięki aplikacji, którą oferuje program Budogram). To nie tylko pomoc doraźna w przetrwaniu budowy. To inwestycja na lata w rodzinną pamięć i tradycję.
Rozmowy z przyjaciółmi
Stres pogłębia się, gdy czujemy się samotni i wszystkie problemy „kisimy” w sobie. Może to również dotyczyć „kiszenia” w najbliższej rodzinie. Z problemami (ale i radościami), związanym z budową, wyjdźmy do ludzi – rozmawiajmy o nich. Po pierwsze, już samo wygadanie się przyniesie ulgę i pomoże „wypuścić parę”. Po drugie – znajomi i przyjaciele mogą mieć mnóstwo pomysłów, jak nam pomóc.
Joanna Kolska
psycholog
Budowa domu wiązała się ze stresem. To była dla nas duża zmiana. Wyprowadziliśmy się z centrum miasta na wieś. Sprzedaliśmy mieszkanie, w którym spędziliśmy 20 lat. Bardzo pomógł nam fakt, że decyzję tę podjęliśmy razem z przyjaciółmi. Razem kupiliśmy działkę, domy budowaliśmy jednocześnie i w tym samym tygodniu wprowadziliśmy się.
Więź ze społecznością
Jeśli to możliwe, przyłączmy się do społeczności budujących. Najlepiej na terenie własnej budowy, jeśli jest tam więcej inwestycji. Wymiana wiedzy i opinii o materiałach, technologiach, zaletach i wadach ekip budowlanych, lokalnych władzach – jest bezcenna. Poczucie wspólnoty interesów, potrzeb i doświadczeń to ogromna pomoc dla psychiki. Gdy niemożliwe jest nawiązanie osobistych relacji w najbliższym otoczeniu, warto poszukać internetowych społeczności osób budujących. Taką możliwość daje np. serwis nowy społecznościowy www.budogram.pl
Nowa synchronizacja
Łudziłby się jednak ten, kto myśli, że przeprowadzka do wymarzonego domu, to koniec problemów. To przecież kolejna zmiana. Za zmianą miejsca zamieszkania idą zmiany organizacji życia, nawyków, zwyczajów towarzyskich, spędzania wolnego czasu, obowiązków. I znów na nowo musimy się uczyć, jak żyć ze sobą, by osiągnąć szczęście.
Kolejny stres? Tak, ale… do przezwyciężenia. To już jednak całkiem inny temat.