Nowy Jork chce walczyć z otyłością za pomocą... architektury. Podobne rozwiązania powinno wprowadzić się w Polsce
Stanisław Hałabuz
17 czerwca 2013, 20:25·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 czerwca 2013, 20:25
Tekst nawiązuje do zestawu rekomendacji wydanych przez władze Nowego Jorku (Active Design Guidelines), których celem jest przywrócenie naturalnego ruchu i aktywności fizycznej do życia mieszkańców miasta. Nowy Jork wzywa architektów i urbanistów do wspólnej walki o zdrowie mieszkańców, których coraz częściej dotykają otyłość i powiązane z nią choroby, jak np. cukrzyca.
Pomysły ze Stanów mogłyby być dobrą inspiracją dla wprowadzenia podobnych rozwiązań w naszych miastach, bo Polaków też coraz częściej dotykają problemy, z którymi zmagają się Amerykanie.
Reklama.
- Czy wiesz, że wchodząc po schodach spalasz dwa razy więcej kalorii niż podczas spaceru? - takimi informacjami władze Nowego Jorku chcą zachęcić mieszkańców do aktywnego trybu życia. I wzywają architektów i urbanistów na pomoc w walce o zdrowie nowojorczyków.
Nowy Jork wydał zestaw rekomendacji urbanistycznych, których wdrożenie ma poprawić stan zdrowia mieszkańców. A jest o co walczyć. Podobnie jak większość bogatych krajów, Stany Zjednoczone zmagają się z plagą chorób cywilizacyjnych. Otyłość i cukrzyca są już drugą, po paleniu papierosów, przyczyną przedwczesnych zgonów w USA i coraz częściej porównuje się je z epidemiami gruźlicy czy cholery z XIX wieku. To efekt nowoczesnego trybu życia: zamiast chodzić pieszo lub jeździć na rowerze Amerykanie jeżdżą samochodami, w pracy spędzają godziny na krześle przed ekranem monitora, żeby odpocząć oglądają telewizję lub grają w gry komputerowe. Aktywność fizyczna staje się luksusem, dostępnym dla tych najbardziej świadomych lub zamożnych, których stać na karnety na siłownie albo fitness. Pozostali, przede wszystkim mniej zamożne rodziny, są tego dobra pozbawieni.
Władze Nowego Jorku postanowiły walczyć z problemami zdrowotnymi mieszkańców miasta, a na pomoc wzywają architektów i urbanistów. Ten sojusz już nie raz się sprawdził - chociażby w XIX wieku, kiedy Nowy Jork był najszybciej rosnącą metropolią świata, z wszystkimi tego niedogodnościami. W ciągu 100 lat liczba mieszkańców miasta wzrosła z 40 tysięcy do 4,5 miliona, co przełożyło się na ogromne problemy mieszkaniowe. Dziesiątki tysięcy rodzin gnieździły sie w ciasnych i ciemnych mieszkaniach, pozbawionych kanalizacji, a często nawet dostępu do światła dziennego. W zatłoczonym mieście regularnie wybuchały epidemie. Walka o poprawę warunków życia nowojorczyków trwała dziesięciolecia. W 1842 r. zbudowano akwedukt, dzięki któremu miasto zyskało dostęp do czystej wody z rzeki Croton, 15 lat później na Manhattanie powstał Central Park, nazwany "płucami ludzi pracy". Natomiast w 1902 r. oficjalnie zakazano budowy ciemnych domów z izbami pozbawionymi okien, bez dostępu do świeżego powietrza.
Teraz władze Nowego Jorku chcą odnowić stary sojusz i wspólnie z architektami i urbanistami zaprojektować na nowo miasto tak, by było dostosowane współczesnych wyzwań. Chodzi o wdrożenie rozwiązań, które w naturalny sposób przywrócą ruch i aktywność fizyczna do życia nowojorczyków. W Active Design Guidelines pojawiały się takie postulaty jak wyznaczanie szerokich chodników i ścieżek rowerowych, czy wkomponowanie do przestrzeni miejskiej parków, boisk i placów zabaw. Kolejnym krokiem ma być "ożywienie" schodów, które teraz zbyt często przegrywają konkurencję z windami.
- Schody powinny być naturalną i atrakcyjną częścią przestrzeni mieszkalnych i biurowych. Obok wind warto powiesić kolorowe tabliczki w różnych językach informujące, że wchodząc schodami spalisz dwa razy więcej kalorii niż podczas spaceru - piszą autorzy Active Design Guidelines. Przypominają też o postulatach modernizmu - m.in. o tym, by sklepy, szkoły, przychodnie i inny budynki użyteczności publicznej znajdowały się na osiedlach, bo ich bliskość skłania mieszkańców do spacerowania lub jeżdżenia na rowerze.
Warto przyjrzeć się rekomendacjom władz Nowego Jorku, bo wiele z nich należałoby wdrożyć w polskich miastach. Problemy zdrowotne Amerykanów staja się nam coraz bliższe. Niedawno UNICEF alarmował, że polskie dzieci tyją najszybciej w Europie, a liczba nastolatków z nadwagą w ciągu dekady się podwoiła. Nasz styl życia się zmienia i musimy zadbać o to, żeby aktywność fizyczna stała się codziennym elementem miejskich przestrzeni w Polsce.