Takim prowokacyjnym tytułem rozpoczął swoje wystąpienie na III Europejskim Kongresie Gospodarczym prof. Frydman z New York University. Winą za kryzys finansowy obarczył ekonomistów, bo to ich idee dały rzekomą naukową podbudowę do decyzji politycznych i finansowych innowacji, które sprawiły, że kryzys stał się bardziej prawdopodobny, wręcz nieuchronny.
Zbliżająca się piata rocznica upadku Lehman Brothers, jednego z największych banków inwestycyjnych na świecie, to dobra okazja do refleksji nad wyzwaniami, jakie stawiane nam są przez współczesną gospodarkę. Wiele z nich ma swoje źródło właśnie w globalnym kryzysie finansowym, który poniekąd odczuwamy do dzisiaj. Czy to kapitalizm zawiódł sam w sobie? Profesor Frydman nie traktuje kryzysu z 2008 roku jako porażki całego kapitalizmu, ale na pewno jako porażkę modeli ekonomicznych i wielu teorii, na podstawie których opieraliśmy nasze przekonanie o rynkach finansowych.
Siła słów
Jak mawia Edmund Phelps: „nie ma nic bardziej praktycznego od dobrej teorii”. Profesor w trakcie swojego wykładu dał do zrozumienia, że większość rozwiązań problemów, przed którymi stoimy związana jest z teoretycznymi podstawami. Ekonomiści poprzez swoje teorie próbują wyjaśnić nam jak działa gospodarka, jej mechanizmy oraz społeczeństwo. Warto jednak przypomnieć słowa Keynesa, że „idee głoszone przez ekonomistów, bez względu na to, czy są słuszne, czy błędne, mają większą siłę niż się to powszechnie przypuszcza”.
Na teoretycznych modelach opierała się polityka Greenspana, byłego szefa amerykańskiej Rezerwy Federalnej, za którego kadencji urosła bańska na rynku nieruchomości. Niskie stopy procentowe i wypaczenie systemu doprowadziły do kryzysu, a następca Greenspana – Ben Bernanke ratuje amerykańską gospodarkę... niskimi stopami procentowymi i pompowaniem świeżo dodrukowanych pieniędzy w gospodarkę. Większość prób ratowania gospodarek, które wpadły w recesję również opiera się na teoriach ekonomicznych, o których wygodnie rozmawia się z perspektywy obserwatora, dopóki nie dotyczą one nas. W szczególności, gdy teoria zawodzi.
Kiedy mechanizm zawiódł
Doskonałym przykładem na wadliwość dzisiejszych modeli ekonomicznych i całego systemu to agencje ratingowe i ich modele przyznawania ocen przed kryzysem w 2008 roku. Profesor przypomniał, że agencja Standard & Poor's utrzymywała jeszcze na sześć dni przed upadkiem Lehman Brothers ocenę inwestycyjną na poziomie A, a zaraz potem została obniżona do poziomu „selektywnego upadku”. Agencja Moody's czekała z decyzją jeszcze dłużej i zredukowała rating dopiero dzień przed upadkiem instytucji. Jak to możliwe?
Procedury oceny aktywów w agencjach ratingowych nie uwzględniały poważnych konsekwencji drastycznej zwyżki cen aktywów. Nawet gdyby agencje oparły się wyłącznie na najnowszych praktykach, a nie kierowały się swoimi wąsko pojętymi interesami komercyjnymi, ich wyceny i tak zdecydowanie niedoszacowałyby ryzyka, jakie niosły ze sobą te instrumenty – mówił prof. Frydman – Modele statystyczne, na których opierają się agencje, prognozują przyszłość na odstawie historycznych wzorców bankructw i zakładały bardzo niski odsetek strat dzięki nieustannie rosnącym cenom nieruchomości. Przy niskim odsetku strat, ratingi AAA wydawały się uzasadnione, a im dłużej trwał boom, tym agencje ratingowe silniej przekonywały, że instrumenty strukturyzowane mają przewagę nad kredytami dla firm, a inwestorzy coraz bardziej opierali się na tych ratingach. Wyglądało to zupełnie jak iluzja w sali luster – podsumował prof. Frydman.
Ekonomia wiedzy niedoskonałej
Na Europejskim Kongresie Finansowym prezesi największych spółek, ekonomiści i specjaliści pochylają się nad największymi wyzwaniami dla gospodarki i rynków kapitałowych. To jedna z niewielu konferencji, gdzie to politycy uważnie słuchają rekomendacji prezesów i ekonomistów, a nie odwrotnie. Prof. Frydman zaprezentował nurt, który po kryzysie finansowym i porażce dotychczasowych modeli, nabiera większego znaczenia – ekonomię wiedzy niedoskonałej. Do powstania koncepcji doprowadziła rewizja klasycznych poglądów ekonomicznych. Nie pozostaje nic innego jak uznać błąd za stan naturalny, w którym rosną szanse na unikanie błędów w przyszłości.
Najlepszym sposobem ochrony banków i gospodarki przed konsekwencjami gwałtownych zmian cen akcji jest bezpośrednie zapobieganie nadmiernym wahaniom cen aktywów. - tłumaczył prof. Frydman – Zaproponowane w Ekonomii Wiedzy Niedoskonałej ramy regulacyjne mają na celu osłabienie w uczestnikach rynku chęci wydłużania wahań cen ponad poziomy, które są zgodne z ich własną oceną perspektyw danego projektu czy spółki. Fundamentalny związek między zmianami cen aktywów i procesem, w jaki rynki finansowe lokują kapitał sugeruje, że ostrożna interwencja państwa nie powinna mieć na celu wyeliminowania nierównowagi rynku. - dodaje – proponowana przez nas ekonomia wiedzy niedoskonałej odrzuca obie ideologiczne skrajności postulowane przez główne teorie finansowe i makroekonomiczne, co pomoże odbudować potrzebną równowagę. - podsumował prof. Frydman.
Potępiając skrajne teorie, powstała jednak kolejna, która również zweryfikuje rynek. Tak jak niemylny wydawał się Alan Greenspan do czasu wybuchu kryzysu, tak i teraz Ben Bernanke nie wydaje się być zaniepokojony teoriami mówiącymi o cenię, jaką przyjdzie zapłacić USA za tak silne pompowanie pieniędzy w gospodarkę. Każdą teorię weryfikuje jednak zachowanie rynków finansowych, gdzie do dawna dominuje strach oraz chciwość – dwie ludzkie emocje, bez których nie byłoby ani kryzysów finansowych, ani silnego wzrostu gospodarczego.