Lato pełne książek czas zacząć!
Mikołaj Małaczyński
29 czerwca 2013, 09:28·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 czerwca 2013, 09:28Nad wodą tłok, z nieba deszcz lub inne pioruny, w restauracji czerstwy chleb – na wakacyjnym szlaku czekać Cię może wiele mało przyjemnych niespodzianek. Warto zatem zamówić swoiste ubezpieczenie na wypadek nieszczęśliwych wypadków i zabrać ze sobą... książki. Wystarczy tablet lub smartfon. Oto 7 tytułów, które idealnie nadają się na letnie miesiące.
1. Mario Puzo, Rodzina Borgiów - Lannisterowie na wzgórzach Rzymu
Tę książkę najlepiej oczywiście czytać w przerwach między wizytą przy Fontannie di Trevi a sesją zdjęciową na Schodach Hiszpańskich, ale... w innych, równie interesujących okolicznościach przyrody również Cię wciągnie. Nie mamy do czynienia z literaturą historyczną, choć jak najbardziej adresowaną do miłośników dawnych czasów. To autorska wizja pisarza, wg której kardynał Rodrigo Borgia, znany później jako papież Aleksander VI to ni mniej ni więcej tylko pierwszy ojciec chrzestny mafii na italskiej ziemi. Czy książka będzie szokować? Niektórych na pewno (szczególnie tych, którym papież kojarzy się z kremówkami). Ale jeśli spojrzeć przez pryzmat innych wielkich rodów (weźmy na przykład Lannisterów z Gry o tron), to okaże się że mechanizm jest podobny – zmienia się jedynie scenografia. To historia budowania potęgi, opartej na więzach krwi. Tyle że takiej rodziny po sąsiedzku nie chciałby mieć chyba nikt.
2. David Hewson, Dochodzenie - 1 morderstwo. 2 śledczych. Milion watpliwości.
Skandynawowie potrafią pisać świetne kryminały. Nie tylko Szwedzi i nie tylko książki. Okazuje się, że również scenariusze wychodzą im nieprzeciętne, co potwierdził duński serial Forbrydelsen – w Polsce znany bardziej ze swej amerykańskiej adaptacji, wielokrotnie nagradzanej zresztą – The Killing. Dochodzenie (autorstwa zupełnie nieskandynawskiego Davida Hewsona), to książka napisana na podstawie scenariusza duńskiego pierwowzoru The Killing. Po prostu wbija w fotel. Krok po kroku, z precyzją godną szwajcarskich zegarmistrzów, odtworzone zostają kolejne etapy śledztwa. Towarzyszymy kopenhaskim policjantom (a raczej policjantce i jej współpracownikom), usiłującym nie tylko znaleźć zabójcę nastolatki, ale również mierzącym się z problemami osobistymi. Bez obaw – te wątki nie zmieniają kryminału w dramat obyczajowy, są raczej dodatkowym atutem.
3. Leopold Tyrmand, Zły - Tam, gdzie wymiękłby Batman
Może Gotham City, może i Warszawa mieć swojego bohatera, stworzonego blisko 60 lat temu przez najbardziej chyba barwną postać wczesnego PRL, czyli Leopolda Tyrmanda. Zły to książka, która jak mało która zasługuje na miano kultowej. Nie tylko dlatego, że stała się absolutnym bestsellerem i przez lata doczekała się wielu wznowień. To jedyny w swoim rodzaju obraz miasta i jego mieszkańców, próbujących wrócić do normalności po gehennie czasów wojny. A mało kto potrafił tak stolicę opisać jak Tyrmand (dorównywali mu jedynie Wiech i Grzesiuk). W tej powieści jest wszystko, co zawierać powinna klasyczna historia o walce dobra ze złem, a lektura każdej strony Złego to święto. Tym większe, że w dobie ebooków nie trzeba targać ze sobą grubego tomiszcza, wystarczy sięgnąć do kieszeni po telefon.
4.Qanta A. Ahmed, W kraju niewidzialnych kobiet – Czego nie widać
Arabia Saudyjska to z jednej strony gigantyczne fortuny, powstałe dzięki wydobyciu ropy naftowej, a z drugiej równie niewyobrażalne dla przeciętnego Europejczyka piekło kobiet. Niemożność decydowania o swoim życiu, samodzielnego poruszania się w przestrzeni publicznej, pozbawienie jakichkolwiek praw, a nawet (uwaga) – zakaz zapinania pasów bezpieczeństwa w samochodzie (gdyż te zbytnio eksponują kobiece piersi) czynią z tego państwa miejsce, w którym kobiety mogą normalnie funkcjonować. Uprzedzam – ta książka w pewien sposób może popsuć Ci leniwe popołudnie. Może to jednak dobry moment, by poddać się krótkiej refleksji, zamiast bezrefleksyjnie popijać drinka nad basenem?
5.Anna Klara Majewska, Rok na Majorce - Swoje chwalicie, cudzego nie znacie
Schemat jest znany. Kobieta sukcesu, do tej pory realizująca się zawodowo w wielkim mieście, musi na nowo zdefiniować swoje życie. Do tej pory udałaby się, w celu rozpoczęcia nowego etapu tegoż na polską prowincję (mogłyby to być Mazury, Podlasie, byle odpowiednio daleko od dużego miasta, a najlepiej Warszawy). Społeczeństwo nam się jednak bogaci, w Europie trwa kryzys, więc i destynacja jest inna. Nasza bohaterka udaje się bowiem aż na Majorkę. Nie naigrywam z konwencji. Wręcz przeciwnie. Mieszkając daleko od szosy, potrafię docenić napisane w tej konwencji świetne, relaksujące, idealne na letnie miesiące czytadło. A zatem – na Majorce czy nie – przed wyjazdem koniecznie spakuj tę książkę do swojego smartfona lub tabletu i w drogę. Niekoniecznie na Majorkę.
6. Michael Palin, Prawda – kawałek Pythona w Indiach
Latający Cyrk Monty Pythona. I już uśmiech od ucha do ucha. Tak to przynajmniej wygląda w moim przypadku. Jeden z nich, Michael Palin, realizuje się od lat jako podróżnik i pisarz.To właśnie od jest autorem Prawdy. Książki, która może stać się Twoim swoistym przewodnikiem po Indiach. Przede wszystkim jednak, w sposób może i daleki od pythonowego, ale rozbawi Cię do łez, a przy okazji wzruszy. Być może nawet dokona pewnego przewartościowania w Twoim życiu? Żeby jednak nie było zbyt poważnie (bo to jednak Palin) – cała historia zaczyna się od zlecenia, które przyjmuje podstarzały (przepraszam wszystkich pięćdziesięciolatków) niespełniony dziennikarz i pisarz. Ma napisać biografię znanego aktywisty ekologicznego, postaci kontrowersyjnej, ale na tyle znanej, że książka ma szansę stać się prawdziwym bestsellerem, przynosząc sławę również autorowi. W ten sposób, od Londynu aż po Indie, nasz bohater poszukuje tytułowej prawdy o swym bohaterze.
7. James Craig, Londyn we krwi – London calling
Jeśli dobrze pójdzie i autor w kolejnych tomach umiejętnie rozwinie postać głównego bohatera, to możemy liczyć, że miasto nad Tamizą będzie miało godnego następcę Herculesa Poirot (choć Belga, to jednak na stałe związanego z Londynem). To kolejna książka, w której właśnie miejsce jest kluczowe. U Mankella Ystad, u Läckberg Fjällbacka, w przypadku Krajewskiego Wrocław (a następnie Lwów). Umiejętność prowadzenia czytelnika po ulicach i zakamarkach miasta jest sztuką nie lada, a Craigowi się to udaje niczym rasowemu twórcy kryminałów (a warto nadmienić, że to jego pisarski debiut). Jeśli zatem wybierasz się/mieszkasz w Londynie, to książka zyskuje dodatkowo na wartości :). Sama intryga będzie skomplikowana – zawsze tak bywa, gdy zabójstwo dotyczy wyższych sfer i klasy rządzącej. Zbyt wiele tajemnic może wyjść na jaw, niszcząć budowane konsekwentnie (i jak się okazuje nie zawsze z poszanowaniem prawa) kariery...