Polski wspinacz Artur Hajzer, twórca programu Polski Himalaizm Zimowy, zginął podczas zdobywania ośmiotysięcznika Gaszerbrum I. Informację mówiącą o śmierci Hajzera potwierdził telefonicznie Marcin Kaczkan, który wchodził razem z nim na szczyt góry. To kolejny tragiczny wypadek, który dotknął w tym roku Polski Himalaizm Zimowy. W marcu na Broad Peak zginęli Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski.
Osoby obsługujące wyprawę na Gaszerbrum I (8080 m n.p.m.) utraciły kontakt z Arturem Hajzerem i Marcinem Kaczkanem w niedzielę, kiedy zła pogoda zmusiła ich do przerwania próby wejścia na szczyt góry. Polaków zaczęli szukać ratownicy, którzy dość szybko natrafili na Kaczkana. Znajdował się on w obozie II, który leży na wysokości 6400 metrów.
Początkowo media informowały, że Kaczkan spadł ze ściany, ale przeżył i doszedł do obozu II. Wspinacz Krzysztof Wielicki, który rozmawiał z nim przez telefon, zdementował jednak te doniesienia. Przyczyną nieporozumienia był SMS, jaki w niedzielę miała otrzymać od Hajzera jego żona. Napisano w nim, że Kaczkan "spadł kuluarem japońskim".
– Okazuje się, że ten SMS o upadku Marcina Kaczkana był bardzo dziwny. On nie spadł kuluarem, natomiast był świadkiem, jak Artur przeleciał koło niego całą długość kuluaru – wyjaśnił Wielicki. Możliwe, że autorem wiadomości nie był Hajzer, tylko ktoś z bazy, kto pomylił Hajzera z Kaczkanem. Ten ostatni potwierdził podczas rozmowy, że Hajzer zleciał ze ściany i nie żyje. Przyczyną wypadku był najprawdopodobniej popełniony przez niego błąd techniczny.
W minioną niedzielę Hajzer i Kaczkan wyszli z położonego na wysokości 7150 metrów obozu III, by zdobyć szyt Gaszerbrum I. Zła pogoda zmusiła ich jednak do przerwania podejścia. Himalaiści wrócili do obozu III, skąd skontaktowali się z bazą, informując, że zejdą do obozu II (6,5 tys. metrów). Około godziny 14:00 czasu miejscowego Hajzer miał wysłać do swojej żony SMS-a o treści: "Marcin Kaczkan spadł kuluarem japońskim". Okazało się jednak, że Kaczkan wcale nie spadł, lecz był świadkiem upadku Hajzera. Po stwierdzeniu śmierci kolegi Kaczkan dotarł do obozu II.
Trudny rok Polskiego Himalaizmu Zimowego
Gaszerbrum I i Gaszerbrum II wchodzą w skład masywu górskiego Karakorum, który leży na pograniczu Chin i Pakistanu. Należy do niego także Broad Peak, który w marcu zdobyło czterech Polaków: Adam Bielecki, Artur Małek, Maciej Berbeka, Tomasz Kowalski. Dwaj ostatni nie zdołali wrócić ze szczytu do bazy. Po fiasku akcji ratowniczej zostali uznani za zmarłych. Obecnie trwają poszukiwania ich ciał.
Wyprawy na Broad Peak oraz Gaszerbrum I i Gaszerbrum II przygotowano w ramach programu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015. W związku z niejasnościami powstałymi wokół tragedii, do której doszło podczas schodzenia polskich wspinaczy z Broad Peak, Ministerstwo Sportu i Turystyki zawiesiło w maju proces finansowania programu. Honorowy patronat nad Polskim Himalaizmem Zimowym sprawuje prezydent Bronisław Komorowski.
źródło: TVN24