"The Guardian" został zapędzony w kozi róg. Z jednej strony przynosi straty, z drugiej właściciel nie może go sprzedać ze względu na zapis w statucie. Choć guardian.co.uk jest jednym z najpopularniejszych portali newsowych na świecie, to dochody są za niskie, by opłacić dziennikarzy. Dlatego właściciele wpadli na nowe rozwiązanie - zamierzają stworzyć sieć kawiarni. Pierwszą otworzyli miesiąc temu w Londynie.
Choć jego dziennikarze często wykrywają wielkie skandale, to jednak "The Guardian" cały czas walczy z zadłużeniem. Straty w ubiegłym roku wyniosły około 45 milionów funtów. Gdyby nie fakt, że to konsorcjum prasowo-internetowe zarządzane jest przez fundusz, to już dawno gazeta by upadła. Jednak najnowszy projekt ma wreszcie przynieść dochody grupie, tak by mogła utrzymać dziennikarstwo na wysokim poziomie. Powitajcie „#guardiancoffee”.
Kawiarnia to najnowsza próba zarobienia pieniędzy dla przynoszącej straty grupy GMG (Guardian Media Group), w skład w której wchodzi dziennik "The Guardian". Choć miesięcznie ponad 60 milionów osób odwiedza stronę guardian.co.uk, w tym 20 milionów osób w samych Stanach Zjednoczonych, to firma przynosi olbrzymie straty. Liczone w dziesiątkach milionach funtów.
Kawa tylko jednym z wielu przedsięwzięć
W zamyśle inwestorów #guardiancoffee ma nie stać się kolejną sieciówką. Właściciele zamierzają organizować tam spotkania z swoimi dziennikarzami i innymi wpływowymi osobami. Stać się miejscem, w którym zwykli ludzie mogą się spotykać. Do tego klienci będą zachęcani do wejścia w świat dziennikarski i tworzenia tam własnych newsów. To nie pierwszy raz, kiedy jeden z internetowych liderów brytyjskiej prasy zaskakuje innowacyjnością.
Dlatego też niektórych straty Guardiana mogą zdziwić. W końcu czyta go 60 milionów internautów na całym świecie. Od lat dziennikarze dostarczają ciekawe newsy. Ba! Często stoją za ujawnianiem skandali, jak chociażby w przypadku zakładania podsłuchów osobom znanym i nieznanym przez dziennikarzy "News Of The World". Ostatnio pokazali dokumenty przedstawiające, jak NSA inwigiluje mieszkańców Europy. O tym, jak bardzo wpływową stroną są, może świadczyć fakt, że USA ocenzurowało część ich stron. Podobno dlatego, że ich treść mogła spowodować wyciek kolejnych tajnych danych.
Teraz ich czytelnikom przybyło nowe miejsce do czytania o tych informacjach. W londyńskiej dzielnicy Shoreditch, w otwartym miesiąc temu #guardiancoffee. Kawiarnia należąca do grupy GMG powstała w pierwszym na świecie kontenerowym centrum handlowym na świecie – Boxpark. Według założenia szefów Guardiana to ma być miejsce przepełnione kawą i internetem. Darmowe wifi, dostępne iPady. Już w pierwszym dniu kawiarnia mieszcząca się w kontenerach ze swoją chwytliwą nazwą #guardiancoffee trendowała na brytyjskim Twitterze.
To najnowsze z wielu przedsięwzięć grupy GMG. Bo Guardian prowadzi także internetową agencję nieruchomości, ma własne biuro podróży, wydawnictwo, oraz serwis randkowy. Jednak najwięcej dochodów przynosi mu serwis Autotrader. Jest to największy internetowy dealer samochodowy w Wielkiej Brytanii. Same dywidendy z tego ostatniego przedsięwzięcia przynoszą dochody rzędu 100 milionów funtów rocznie.
Choć internetowo Guardian jest niezwykle mocny, to z drugiej strony to sieć stoi za problemami finansowymi grupy GMG. Różne inwestycje w aplikacje na Facebooku, iPhonie i Androidzie spowodowały, że tylko w 2012 roku firma odnotowała stratę rzędu 45 milionów funtów. Choć Guardian stanowiłby łakomy kąsek na rynku, to nie można go sprzedać. To ze względu na zapis w statucie spółki, która jest właścicielem grupy.
Dlatego też szuka się nowych sposobów, by sfinansować dziennikarską stronę Guardiana. Wspomniane wyżej spółki właśnie temu służą. Guardian w odróżnieniu od innych brytyjskich gazet za darmo udostępnia kontent w internecie. Jednocześnie na ich stronach trudno trafić na reklamy. Zamiast tego Guardian promuje własne produkty. Czyli wspomniane wcześniej własne biura podróży, wydawnictwa itd. To one mają zapewnić fundusze, które pozwolą opłacać dziennikarzy.
Planowane zwolnienia w Guardianie
Jednak zawsze w razie problemów, a jest ich sporo, grupa może liczyć na wsparcie The Scott Trust Ltd. To ta spółka (a wcześniej fundacja) dostarcza fundusze, które pozwalają grupie GMG przetrwać. Tylko w ubiegłym roku musieli przeznaczyć na działalność Guardiana 170 milionów funtów. Średnia pensja pracowników wynosiła około 50 tysięcy funtów rocznie. Dlatego nie należy się dziwić, że wymagają teraz od szefów GMG oszczędności. W 2013 r. pracę miało stracić od 70 do 100 dziennikarzy, a zamiast nich newsy mieli dostarczać dziennikarze obywatelscy.
Sam fundusz The Scott Trust Limited powstał po to, by zapewnić dziennikarzom niezależność, a także by utrzymać liberalny charakter tej gazety. Sytuacją analogiczną do tej, jest sprzedaż gazety „Rzeczpospolita” Grzegorzowi Hajdarowiczowi. Kiedy przedsiębiorca przejmował ten dziennik, od razu zaistniały obawy, że zmieni się linia polityczna gazety. The Scott Trust Ltd. właśnie ma na celu utrzymanie stałej wizji gazety. Jako właściciel nie wtrąca się w politykę redakcyjną i niezwykle rzadko zmienia naczelnego. Obecny pracuje na swoim stanowisku od 1995 roku.
Pierwsza kawiarnia #guardiancoffee zdaje się trafiła w sedno potrzeb klientów. Cały czas jest oblegana. GMG mówi o tym, że planuje otworzyć kolejne. Być może szefowie Guardiana właśnie znalazł złoty środek na fundowanie wysokiej jakości dziennikarstwo. Czy kawa może wyznaczyć nowy kierunek mediów? W końcu nie każda kawiarnia może liczyć na darmową reklamę w tak potężnych mediach. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.