Ostatnie wydarzenia w Urugwaju, który prawdopodobnie już niedługo stanie się pierwszym na świecie krajem z w pełni legalną marihuaną, pobudziły wyobraźnię polskich zwolenników takiego rozwiązania. Jak przekonują, wprowadzenie go w naszym kraju miałoby same plusy.
Legalizacja marihuany oznaczałaby nie tylko więcej wolności, ale także realne wpływy do budżetu państwa – uważa rzecznik prasowy inicjatywy Wolne Konopie Maciej Kowalski i wymienia kwotę, która robi wrażenie. Jego zdaniem chodzi bowiem o 8 miliardów złotych rocznie. A to, w przeliczeniu 20 milionów złotych dziennie, milion złotych na godzinę.
Pieniądze miałyby pochodzić z akcyzy i podatku VAT, tak jak dziś dzieje się w przypadku alkoholu i papierosów. Przykład tych używek pokazuje zresztą, że akcyza to świetne źródło dochodu dla budżetu państwa. Z informacji przesłanej do naszej redakcji przez Ministerstwo Finansów wynika, że za jej sprawą państwo zarobiło w ubiegłym roku ponad 29 miliardów złotych.
Wróćmy jednak do marihuany.
Marcin Kowalski opiera swoje wyliczenia na dwóch przesłankach. Założeniu, że akcyza będzie wynosiła średnio 10 złotych za gram narkotyku (+VAT) i ilości marihuany wypalanej przez Polaków. Z danych Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii (EMCDDA) wynika tymczasem, że w naszym kraju, rocznie, z dymem idzie od 500 do 700 ton marihuany. Połączenie tych wartości ma dawać właśnie wspomniane 8 miliardów złotych.
Bardziej szczegółowe wyliczenia można znaleźć na stronie internetowej www.konopialeczy.pl Zdaniem anonimowego autora marihuanę pali w Polsce około 3 milionów osób:
„Trzy miliony palaczy korzystało by z legalnych źródeł marihuany i haszyszu z różną częstotliwością. Założyłem średnio, że kupili by półtora grama w tygodniu. Trzydzieści procent społeczeństwa skorzystało by co najmniej raz w roku, a dodatkowo zyskalibyśmy grono turystów palaczy, które można oszacować na dziesięć milionów ludzi rocznie. Palili by średnio siedem gram rocznie. W ostrożnych szacunkach sprzedaż wynosiła by więc dla stałych palaczy 234 tony, dla okazyjnych palaczy 10 i pół tony oraz dla turystów 70 ton. Polska produkując zaledwie 314 i pół tony marihuany i haszyszu wg prognozy mogła by zyskać z tytułu akcyzy, koncesji oraz VAT’u 20 zł za gram marihuany oraz 25 zł za gram haszyszu. Zakładając, że 90% palaczy wybrało by marihuanę zyski wyniosły by 5661000000 zł (ponad 5 mld zł.) z tytułu podatku od marihuany i 786250000 zł (niemal 800 mln zł.) z tytułu podatku od haszyszu. W sumie daje to blisko sześć i pół miliarda złotych”.
Jak widać, kwota różni się od tej przedstawionej przez Macieja Kowalskiego. Ciągle jednak robi wrażenie.
A to jeszcze nie wszystko.
To jednak nie koniec korzyści, o których mówią zwolennicy legalizacji. Ich zdaniem wejście w życie takiego rozwiązania pobudziłoby naszą gospodarkę. Na konopialeczy.pl czytamy bowiem:
„Dodatkowo do budżetu wpływały by podatki CIT z przedsiębiorstw, PIT od zatrudnionych pracowników oraz VAT od wszystkich towarów i usług zakupionych przez turystów”.
Zejdźmy na ziemię.
Jednak te wyliczenia są, i na pewno w najbliższych latach, pozostaną jedynie teorią. Szanse na legalizację marihuany w Polsce są dziś bliskie zeru. Jedyną partią, która otwarcie popiera takie rozwiązanie jest Ruch Palikota, który złożył nawet w Sejmie projekt stosownej ustawy.