Średnio 45 minut spędza twoje dziecko na jednorazowej sesji przed ekranem komputera. W ciągu dnia nawet cztery godziny. Zazwyczaj siedzi na portalach społecznościowych, a chwilami zagląda na strony "dla dorosłych". Może więc warto, by w szkole chodziło na lekcje z Facebooka?
Takie wkrótce będą miał prawdopodobnie dzieci naszych sąsiadów zza Odry. To pomysł niemieckiej minister ds. rodziny Kristiny Schröder, która wczoraj w ramach "Dnia Bezpiecznego Internetu 2012" odwiedziła jedną z berlińskich szkół, gdzie zdradziła swoje pomysły na podniesienie świadomości niebezpieczeństw związanych z internetem.
Jej zdaniem, podobnie, jak o zagrożeniach związanych z seksem, młodzież należy uczyć niebezpieczeństw, które niesie za sobą samodzielna aktywność w sieci. - Sieci społecznościowe nie służą tylko do zabawy ich użytkowników, ale służą też zarabianiu pieniędzy. Dlatego ważne, by wiedzieć, jakie ryzyko niesie za sobą korzystanie z nich - powiedziała minister.
W dzisiejszym świecie ochrona najmłodszych przed niebezpieczeństwami internetu jest bowiem zadaniem, które w takim samym stopniu należy do szkoły, jak i do rodziców. Wielu z Was pewnie myśli sobie teraz, że komuś poprzewracało się w głowie. Nic bardziej mylnego
Z opublikowanego w ubiegłym roku badania Megapanel PBI/Gemius przygotowanego dla At Media wynika, że sieć jest jedną z najważniejszych rzeczy w codziennym życiu najmłodszych Polaków. Większość dzieci w wieku 10-14 lat ma własny komputer z internetem i korzysta z niego co najmniej kilka razy w tygodniu. Internautą jest już także co czwarty przedszkolak! Który jednorazowo spędza w sieci średnio 45 minut.
Co tam robią? Z badań wnika, że dzieci interesują strony z kreskówkami, rozrywkowe, ale także te typu e-commerce i serwisy społecznościowe. Sporo czasu w sieci najmłodsi poświęcają też na buszowanie po stronach dla dorosłych. Chętnie biorą również udział w przeróżnych internetowych konkursach.
A Ty kiedy ostatni raz uczyłeś dziecko, jak bezpiecznie korzystać z komputera? Bo chyba jest czego, prawda?