Lew na dachu ferrari, pobyty w luksusowych kurortach, BlackBerry zaprojektowane przez Porsche, okulary od Cartiera... O tym marzy pewnie większość z nas. Niektórzy, jak młody szejk z Dubaju, mają to na wyciągnięcie ręki – i chwalą się tym na Instagramie. Zobaczcie, jak wygląda prawdziwe życie na bogato.
"Sałatki są dla biednych ludzi" – to jeden z komentarzy do zdjęcia zdrowego posiłku. Jedzenie zajmuje sporo miejsca na Instagramie młodego szejka z Dubaju o nicku shyooo5y, ale zdecydowanie więcej jest samochodów, lwów, splendoru i bogactwa. Profil bogacza zauważył Michał Sadowski z Brand24 i to dzięki niemu profil ów rozniósł się po sieci - my zaś zaglądamy nie tylko do luksusowych garaży i domów, ale też portfeli arabskich szejków.
Czym jeżdżą szejkowie
W Polsce zapewne takie zdjęcie podpisano by "Takie tam z lwem i ferrari". Cóż, szejk z Dubaju gustuje tylko w najlepszych autach – na jego fotkach widać m.in. wspomniane już ferrari, ale też kilka rolls royce'ów, bugatti czy wypasione, sportowe mercedesy. Ceny takich samochodów zaczynają się od pół miliona złotych – ale używanych. Jeśli chcieć kupić nowy, to taki Rolls Royce Phantom (podobnym jeździ często brytyjska królowa) kosztuje jedyne 250 tysięcy dolarów – czyli dla szejka niewiele. Chociaż to cena za najbardziej podstawowy model i śmiało można założyć, że do tej podstawy dubajski bogacz dodał kilka udogodnień.
To jednak nic dziwnego - bogacze z Bliskiego Wschodu znani są z zamiłowania do ekskluzywnych i szybkich aut. To tam, nawet wśród biedniejszych, bardzo popularny jest drift i rozmaite, często nielegalne wyścigi. W internecie sporo jest artykułów o tym, jakimi samochodami jeżdżą szejkowie.
Bentleye, rolls royce'y, lamborghini, maybachy, ferrari są dla nich czasem nawet... zbyt tanie. Stąd też różne modyfikacje, mające podnieść wartość auta. Legendarny już jest mercedes amg pokryty złotem – przedstawiony na targach w Dubaju. Poniżej – film z garażu jednego z szejków Arabii Saudyjskiej.
Kup pan lwa
Zdecydowanie jednak, jeśli chodzi o fantazję bogaczy, złoty mercedes przegrywa ze zdjęciami na profilu shyooo5y. Bo to żadna sztuka kupić ferrari, ale już postawić na nim lwa – trzeba mieć odwagę. Młody szejk ma zresztą sporo takich zdjęć – takie tam z lwem w kąpieli albo mój mały kotek jedzie na tylnym siedzeniu rolls royce'a. Rekordy zaś bije zdjęcie, na którym lew bogacza prawie zjada jednego z jego sług.
Oprócz tego u shyooo5y można znaleźć sporo zdjęć z imprez i podróży czy gadżetów – BlackBerry od Porsche, okulary od Cartiera, a jeśli zegarek, to tylko Rolex. W skrócie: na bogato. Do tego wiele fotografii jedzenia. Zdecydowanie nie wygląda to na fast foody, raczej jak najlepsze restauracje świata. Chociaż niektórzy, jak instagramowy kolega szejka – inny bogacz, ze zdjęć wyglądający na nieco młodszego – lubią hamburgery i kurczaki. Chłopak, obok zdjęć najnowszych modeli telefonów Blackberry i samochodów audi, wrzuca dużo fotek właśnie z fast foodów i ewidentnie zachwycony jest zachodnią kulturą – szczególnie piłką nożną.
Profil shyooo5y rozchodzi się błyskawicznie po polskim Facebooku, a splendor i szalone zdjęcia z lwami budzą zarówno podziw, jak i zazdrość. Wiele osób przy okazji zadaje pytanie: skąd taki dwudziestoparolatek ma tyle pieniędzy? Jakim cudem stać go na te wszystkie luksusy?
Oczywiście, niczym nowym jest, że w Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich czy Kuwejcie żyje wielu bogatych szejków. Nam wydaje się, że są to jednostki, a prawda jest taka, że miliardowe majątki należą do całych rodzin. Ogromnych rodzin.
Rodzina bogaczy na dwa tysiące osób
W Arabii Saudyjskiej przeciętna rodzina składa się z 6 osób. Sam ród Saudów – rodziny panującej w tym kraju – liczy ponad... 15 tysięcy osób! Przy czym, jak można znaleźć w informacjach o tym rodzie, bogactwo i władzę dzierży grupa "jedynie" około dwóch tysięcy osób. "Bogactwo" w tym przypadku oznacza zazwyczaj bycie multimilionerem, bo rodzina dzieli między siebie ziemię i złoża ropy, na których potem zarabia krocie. Do tego należy dodać fakt, że członkowie rodu pełnią wysokie funkcje polityczne i na tym też potrafią nieźle się dorobić.
Tak jak Książę Alwaleed bin Talal z rodziny Saudów. Uważany za Warrena Buffeta Bliskiego Wschodu. Jest najbogatszym człowiekiem w Arabii Saudyjskiej z majątkiem liczonym na prawie 20 miliardów dolarów. Zaczynał z 30 tysiącami dolarów pożyczki i domem od ojca. Poprzez spekulacje na rynku nieruchomości zarobił pierwsze dwa miliony. Potem przejął bank i poprzez rozmaite inwestycje trafił na sam szczyt. Jego majątek w ostatnim czasie nieco zmalał – bo książę wciąż lubi ryzykownie inwestować.
Alwaleed bin Talal był też bohaterem małej afery, dotyczącej jego majątku. Gdy "Forbes" w 2013 opublikował listę najbogatszych ludzi na świecie, książę stwierdził, że metodologia przyjęta przez magazyn jest zła. I zaniżyła jego majątek o ponad 9 miliardów dolarów. Bin Talal oburzył się, bo w ten sposób nie trafił do pierwszej dziesiątki najbogatszych. Książę stwierdził, że więcej z redakcją nie będzie współpracował.
Nie tylko ropa, ale i budowlanka
Warto jednak podkreślić, że w Arabii Saudyjskiej jest jeszcze jedna branża, w której rodziny dorabiają się majątków – budowlana. W niej właśnie miliony dolarów zarobił ojciec Osamy bin Ladena, budując na zlecenie Saudyjczyków. Po śmierci ojca Osama i jego dziewiętnaścioro rodzeństwa po prostu zostało milionerami. Z dnia na dzień.
Na budowlance dorobił się też Mohammed Al Amoudi, pół Saudyjczyk i pół Etiopczyk. W marcu 2013 był drugim najbogatszym czarnoskórym człowiekiem na ziemi według Forbes'a. Jego majątek wyceniany jest na ponad 12 miliardów dolarów. Obecnie Al Amoudi działa również w górnictwie, ropie, szpitalach, rolnitwie czy hotelarstwie.
Nie inaczej jest w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Premier tego kraju szejk Mohammed bin Rashid Al Maktoum jest jednocześnie emirem Dubaju. Przejął te stanowiska po starszym bracie. To on wspierał budowę Burj Khalifa, najwyższego budynku na świecie, spektakularnie wcinającego się w krajobraz Dubaju. Mohammed al Maktoum założył też Dubai Holding – gigantyczną firmę inwestycyjną, która zajmuje się nieruchomościami, finansami, telekomunikacją i szpitalami. Majątek jego rodziny to ponad 40 miliardów dolarów. Jego 23 dzieci (oficjalnie uznane) już dzisiaj mogą sobie pozwolić na kupowanie wszystkich samochodów świata. Co też pewnie czynią. Oczywiście, tak jak i w Arabii Saudyjskiej, członkowie rodziny Maktoum zajmują intratne stanowiska w państwie.
Fantazja a'la szejk
Niektórzy, jak emir Kuwejtu Sabah IV al-Ahmad al-Sabah, dzielą się bogactwem. W styczniu 2011 roku człowiek ten wypłacił wszystkim obywatelom kraju po tysiąc dinarów – czyli ponad 3 tysiące dolarów. Do tego zapewnił obywatelom dostawy artykułów spożywczych – za darmo, do marca 2012. Większość bogaczy z Bliskiego Wschodu woli jednak swoje pieniądze inwestować w kolejne biznesy albo po prostu opływać w luksusy.
Shyooo5y to tylko jeden z bardzo wielu młodych milionerów, którzy mieszkają w Arabii Saudyjskiej, ZEA, Kuwejcie, Katarze czy Libii. Znani są ze słabości do bogactwa, okazałych budynków czy ekskluzywnych samochodów. Przy tym trzeba zaznaczyć, że w biznesie radzą sobie równie dobrze, jak na zakupach. Nic dziwnego, że potem robią zdjęcia z lwem w kąpieli. W końcu, kto bogatemu zabroni?