Dyrektor Biedronki odpowiada na zarzuty Jarosława Kaczyńskiego wobec hipermarketów. Prezes PiS podczas przemówienia w Krynicy stwierdził, że takie sklepy powinny płacić dodatkowy podatek w wysokości 1 proc. obrotu. Podobne rozwiązanie postuluje teraz Zbigniew Ziobro. Dyrektor Biedronki odpowiada: - W latach 2010-2012 odprowadziliśmy ponad miliard złotych podatków. Byłoby niedobrze, gdybyśmy musieli ograniczyć swój rozwój.
Zbigniew Ziobro to kolejny - po Jarosławie Kaczyńskim - polityk, który chce opodatkować hipermarkety. A do tego banki i korporacje. - My zrobimy porządek z podatkami niepłaconymi przez hipermarkety, banki, a jeśli już płaconymi, to w śladowych ilościach - zapowiedział Ziobro, cytowany przez Polskie Radio, który spotkał się z dziennikarzami na parkingu przed hipermarketem.
Podobna propozycja padła w Krynicy z ust Jarosława Kaczyńskiego, który chciałby, by hipermarkety płaciły dodatkowy podatek w wysokości 1 proc. obrotu. Prezes PiS zapowiedział też, że jeśli jego partia dojdzie do władzy, to będzie naciskać na podwyższenie pensji minimalnej, bo obecnie jest ona zbyt niska.
Zdaniem wielu ekspertów, co prawda, podniesienie płacy minimalnej zaszkodziłoby przedsiębiorcom i w efekcie doprowadziło do zmniejszenia liczby miejsc pracy, a zwiększenia czarnego rynku, ale na te argumenty PiS wydaje się być głuchy.
Propozycje Kaczyńskiego - a teraz i Ziobry - zbombardowała w rozmowie z Wyborczą.biz także ekspertka Lewiatana Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek. Jej zdaniem, taki podatek wtłoczyłby duże sieci handlowe w zupełnie inny system handlowy, niż ten w którym byłyby mniejsze sklepy. A przecież prawo musi wszystkich traktować równo. Specjalistka podkreśliła, że takie zmiany raczej hamują gospodarkę, niż ją rozwijają.
Podobną opinię podczas forum w Krynicy wyraził dyrektor ds. relacji zewnętrznych Alfred Kubczak z JMD, właściciela sieci dyskontów Biedronka. Jak podkreślił w rozmowie z Tomaszem Machałą, nadmierne regulacje podatkowe zazwyczaj hamują rozwój przedsiębiorstw - i gospodarki - zamiast im pomagać.
Kubczak zaznacza też, że Biedronka jest na 11. miejscu jeśli chodzi o odprowadzanie podatków w Polsce i w latach 2010-2012 zapłaciła państwu polskiemu prawie 2 miliardy złotych. A do tego dba o swoich pracowników, bo wszystkich zatrudnia na umowy o pracę, zapewnia im pakiety socjalne i gwarantuje najwyższą płacę minimalną w Polsce - 2000 złotych.
Warto podkreślić, że również nasi Czytelnicy - w komentarzach do propozycji Kaczyńskiego - podkreślają, że takie pomysły niszczą polską gospodarkę. Bo przedsiębiorcom można zabierać w nieskończoność, ale jak im zabraknie, to kto wtedy będzie zatrudniał ludzi? Bezrobotni?