Od 1 października 2011 do 21 listopada 2012 roku ZUS nie wypłacał emerytur osobom, które mając do nich prawo, otrzymywały w dalszym ciągu wynagrodzenie za pracę. Zakaz łączenia pensji i emerytury, który przygotowało Ministerstwo Pracy, został jednak uznany przez Trybunał Konstytucyjny za niezgodny z ustawą zasadniczą. W związku z tym resort pracy zamierza teraz wypłacić zaległe świadczenia oraz narosłe odsetki. Państwo ma oddać emerytom prawie miliard złotych.
Portal Wyborcza.biz przypomina, że regulacje zakazujące łączenia pensji oraz emerytury zostały wprowadzone w czasie, gdy ministrem pracy była Jolanta Fedak (PSL). Zgodnie z nimi ZUS 1 października 2011 roku zawiesił wypłacanie emerytur osobom wciąż pracującym.
22 listopada 2012 roku Trybunał Konstytucyjny uznał jednak, że wprowadzony zakaz jest niezgodny z konstytucją. Od tego dnia ZUS znów wypłaca emerytury tym pracownikom, którym się należą. Zakład nie oddał jednak zaległych świadczeń, podkreślając, że na mocy obowiązujących ustaw nie musi tego robić.
Ministerstwo Pracy uznało jednak, że należy podjąć działania zmierzające do "minimalizacji negatywnych skutków działania niekonstytucyjnej regulacji". Dlatego przygotowało odpowiedni projekt ustawy. Proponowane zmiany zakładają, że ZUS nie tylko odda emerytury, których nie wypłacał od 1 października 2011 do 21 listopada 2012 roku (uwzględniając ich waloryzację), ale i przekaże naliczone od nich odsetki.
Aby otrzymać pieniądze, poszkodowani emeryci będą musieli zwrócić się do ZUS ze stosownym wnioskiem w ciągu 12 miesięcy od momentu wejścia w życie proponowanych prze ministerstwo przepisów. Łącznie ZUS przekaże z tego tytułu około 989 mln złotych.