Publiczne karanie dzieci stało się głośnym tematem po tym, jak jedna z amerykańskich mam kazała swojej nieposłusznej 11-letniej córce (która mimo zakazu wykonywała na szkolnej potańcówce prowokacyjne ruchy taneczne) paradować przez 2 godziny po ruchliwym skrzyżowaniu ze znakiem opatrzonym napisem w skrócie opisującym zaistniałą sytuację. Jak tłumaczyła matka dziecka, ośmieszając nastolatkę, chciała uświadomić jej oraz innym młodym ludziom, że ten rodzaj tańca nie jest dla nich odpowiedni. Wydarzenie wywołało zażartą dyskusję na temat zasadności stosowania takich kar. Podczas gdy część rodziców poparła odważną matkę, eksperci ds. rozwoju ostrzegają, że nie jest to dobry sposób karania dzieci i może przynieść negatywne skutki w przyszłości.
Reklama.
Konsekwencje zawstydzających kar publicznych
Kolejne badania naukowe ukazują, że dzieci, których rodzice w celu utrzymania dyscypliny narażali je na upokorzenie, wyrosły na osoby mniej pewne siebie i bardziej podatne na zaburzenia psychiczne, takie jak depresja czy lęk. Co więcej, ośmieszenie związane z kwestami seksualnymi, takie jak zmuszenie dziecka do przebywania w miejscu publicznym ze znakiem odnoszącym się do niestosownych ruchów tanecznych, może mieć jeszcze gorsze skutki. Podczas gdy najniebezpieczniejsze jest powtarzające się i rażące upokarzanie młodego człowieka, eksperci tłumaczą, że nawet sporadyczne i nieznaczne zawstydzenie potomka w obecności większej grupy osób może mu wyrządzić krzywdę.
Zdaniem dr Claudii Gold ze szpitala Newton Wellesley w Massachusetts, ośmieszenie, na jakie wystawiła swoje dziecko wspomniana amerykańska matka, warunkowane było troską, jednak podobne działania skutkować mogą nieumyślnym wzmocnieniem negatywnych zachowań. Poprzez ośmieszanie rodzice wywołują w dzieciach uczucie rozpaczy i przeświadczenie, że ich życie zostało w nieodwracalny sposób zniszczone. Zamiast tego, opiekun może postarać się ustanowić pewną strukturę i wprowadzić zasady, których naruszenie skutkować będzie przewidywalnymi i proporcjonalnymi do czynu konsekwencjami – sugeruje dr Gold. Co więcej, rodzice powinni wyjaśnić, dlaczego dane zachowanie jest nieodpowiednie i na drodze rozmowy wykształcić związek oparty na obopólnym zrozumieniu i szacunku. Ośmieszanie dziecka nie jest najskuteczniejszym sposobem na powstrzymanie go od ośmieszania siebie samego w przyszłym życiu.
Długofalowe skutki ośmieszania
Dr Gold podkreśla, że publiczne upokorzenie nie jest dobre dla dziecka i w dłuższej perspektywie czasu przyniesie negatywne konsekwencje. W świetle najnowszych badań okazuje się, że dzieci, których rodzice stosowali restrykcyjne metody wychowawcze i ośmieszali swoich potomków, nie posiadały zdolności opierania się pokusom. Oznacza to, że miały problemy z kontrolowaniem zachowań związanych z jedzeniem, alkoholem i innymi używkami.
Inny zespół badawczy stwierdził, że zawstydzanie nie zniechęca ludzi do niewłaściwych zachowań związanych z odżywianiem i nałogami. Dla przykładu, alkoholicy, którzy w związku ze swoim uzależnieniem odczuwali wstyd, częściej powracali do picia. W wyniku innego badania naukowcy zauważyli identyczną zależność w przypadku osób otyłych, poddanych terapii mającej na celu ograniczenie ilości spożywanych pokarmów.
Krzyk tak groźny dla dziecka, jak kary cielesne
Wiele kontrowersji wśród rodziców i psychologów budzi także kwestia kar fizycznych i językowych. W nowym badaniu naukowcy dowodzą, że kary werbalne, takie jak wykrzykiwanie obelg i przekleństw w kierunku potomka, jest równie niebezpieczne dla jego zdrowia psychicznego jak kary cielesne. Jak potwierdzają badacze z Uniwersytetu w Pittsburghu, w wyniku takich właśnie metod wychowawczych młodzi ludzie rozwinąć mogą depresję, a także częściej dokonują aktów wandalizmu i przejawiają agresywne zachowania.
W czasie trwającego 2 lata badania specjaliści przyjrzeli się 967 nastolatkom uczęszczającym do gimnazjów we wschodniej Pensylwanii i ich rodzicom. Obie grupy badanych udzielały informacji na temat własnego zdrowia psychicznego, stosowanych metod wychowawczych i relacji na poziomie rodzic-dziecko. Okazało się, że negatywne skutki kar słownych zbliżone były do tych, wynikających z kar cielesnych. Nieprzyjemne słowa kierowane do 13-letnich dzieci skutkowały pogłębieniem problemów z zachowaniem i objawów depresji u młodych ludzi w wieku 13-14 lat.
Więcej na temat różnych metod wychowawczych przeczytasz na Parenting.pl.