Chrapanie to przypadłość na którą cierpią wszyscy mieszkańcy domu. Niewyspanie, uczucie zmęczenia, zły humor, to tylko niektóre z konsekwencji głośnego problemu. Zdarza się, że chrapanie jest przyczyną rozwodów i zdrad. Nie powinno się go lekceważyć, bo może być oznaką poważnego schorzenia. Warto zainteresować się swoją chorobą - można się jej pozbyć w 20 minut.
Naukowcy obliczyli, że po 24 latach małżeństwa, chrapiący małżonek kradnie nam dwa lata snu. Chrapanie jest zatem większym problemem dla otoczenia niż dla samego chrapiącego. Sprawia to, że chrapiący rzadko kiedy widzą problem w swojej antyspołecznej przypadłości. Wizyta u lekarza jest zazwyczaj efektem namów małżonka lub innego członka rodziny. Siedemdziesiąt procent chrapiących to mężczyźni.
Kłopoty z wysypianiem
Niewyspanie spowodowane niedrożnymi drogami oddechowymi dotyka 39 procent par
Wiele "ludowych mądrości" mówi o tym jak należy walczyć z chrapaniem. Jedni polecają spanie w odpowiedniej pozycji, drudzy specjalne poduszki, jeszcze inni faszerują się lekami. Jednym z najbardziej widowiskowych a jednocześnie najmniej skutecznych sposobów jest gwizdanie chrapiącemu do ucha. Zanim jednak zdecydujemy się na którąś z metod wyleczenia chrapania, trzeba się dowiedzieć skąd się ono bierze.
Bardzo częstą przyczyną jest zaburzenie drożności nosa. Może być spowodowane zarówno alergią, jak i skrzywieniem przegrody, a także polipami i przerostem małżowin nosowych. Szczególnie podatne na chrapanie są osoby otyłe oraz nadużywające alkoholu. Podobny skutek mogą wywołać leki nasenne.
Najczęstrzą przyczyną chrapanie jest niedrożność dróg oddechowych. W czasie snu nasze mięśnie się rozluźniają, a miękkie podniebienie opada, język zaś przemieszcza się w kierunku gardła a buzia otwiera. W rezultacie gardło mamy tak zwężone, że powietrze nie może się przedostać do naszych płuc. Powietrze wiruje w okolicach naszego podniebienia powodując irytujący nas dźwięk.
Chrapanie jest częścią składową zespołu objawów choroby, którą nazywamy obturacyjnym bezdechem sennym. Oznacza on ustanie wentylacji płuc przez okres dłuższy niż dziesięć sekund, lub spłycenie oddech co najmniej o połowę. Prowadzi to do zmniejszenia ilości tlenu we krwii. Na tę chorobę cierpi 4 proc. mężczyzn i 2 proc. kobiet. Nieleczenie bezdechu sennego może prowadzić do chorób serca, zawałów, udarów, nadciśnienia a nawet śmierci.
Chrapanie można wyleczyć w dwadzieścia minut
Jeśli tylko zainteresujemy się swoim problem, okazuje się że całe lata nocnego cierpienia naszych domowników były niepotrzebne. Do niedawna lekarze zalecali używanie specjalnych masek tlenowych. Trudno jednak uznać je za rozwiązanie problemu. Jest to nie tylko nie wygodne, ale także może prowadzić do zaburzenia relacji małżeńskich.
Wystarczy udać się na zabieg. Leczenie nie wymaga leżenia w szpitalu, trwa kilkadziesiąt minut i zaraz po nim można wrócić do swoich zajęć.
Ile czasu tracimy przez chrapanie?
Osoba chrapiąca i jej bliscy tracą każdej nocy półtorej godziny sny. Daje to 574 godziny każdego roku czyli około 23 dni
Leczenie chrapania polega na podniesieniu zwiotczałego podniebienia. Robi się to za pomocą specjalnych elektrod wprowadzanych do jamy ustnej. Po wcześniejszym miejscowym znieczuleniu, wbija się je kilka razy w okolice podniebienia. Wprowadzenie elektrod w podniebienie na kilka sekund powoduje, że w efekcie zabliźniania unosi się. Zabieg jest bezkrwawy, a nieznaczne uczucie dyskomfortu trwa kilka dni.
Leczenie nie jest refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Kosztuje od kilkuset złotych do blisko dwóch tysięcy.