Kancelaria Premiera zapłaci 450 tysięcy złotych do PFRON, bo nie zatrudnia wymaganej liczby osób niepełnosprawnych. Nieco mniej, bo 134 tysięcy. złotych zapłaciła w zeszłym roku Kancelaria Prezydenta. "Karne" składki nie powinny jednak dziwić, bo od 1991 roku kancelariom nie udało się spełnić ustawowego poziomu 6 proc. zatrudnionych niepełnosprawnych. To szokujące - mówi Marek Sołtys, założyciel fundacji Towarzystwo Przyjaciół Szalonego Wózkowicza.
Pracodawcy zatrudniający więcej niż dwudziestu czterech pracowników powinni zatrudniać co najmniej 6 proc. niepełnosprawnych. Wynika to z ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych. Podmioty które nie spełniają ustawowego wymogu, są zobowiązane do wpłacenia składki do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wysokość opłaty jest wyliczana przez PFRON w oparciu o różnicę miedzy rzeczywistym zatrudnieniem niepełnosprawnych, a wymaganym przez ustawę.
Dyrektor generalny KPRM Lech Marcinkowski przyznaje, że nie udało się zatrudnić wymaganej liczby osób niepełnosprawnych. Zapewnia jednak, że Kancelaria prowadzi działania zachęcające ich do podjęcia pracy w KPRM. Kancelarii Prezydenta zaś, nie udało się zatrudnić wymaganych 6 proc, a jedynie sześć osób.
Nieskuteczność ustawy mającej aktywizować osoby niepełnosprawne, krytykują ich przedstawiciele. Według nich, ustawa po prostu nie działa. Miała ona zbliżać niepełnosprawnych do reszty społeczeństwa - zapobiegać wykluczeniom.
Wygląda na to, że ustawa jest tylko napisanym papierkiem. Przykład powinien iść z góry, aby pokazać, że ta ustawa działa. Płacenie "karnych" składek do PFRON przez najwyższe urzędy państwowe to zły sygnał dla firm działających na terenie Polski - twierdzi Marek Sołtys, niepełnosprawny działający na rzecz zmiany wizerunku osób z niepełnosprawnością. Według Sołtysa, zarówno Kancelaria Premiera jak i prezydenta są przykładami miejsc pracy przyjaznych dla niepełnosprawnych.
To o tyle szokujące. Zarówno Kancelaria Premiera jak i prezydenta, są od dawna przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Nie wykorzystuje się tego. Dzięki takim miejscom pracy, niepełnosprawni mogliby normalnie żyć i realizować się zawodowo.
Według Marka Sołtysa, obecne rozwiązania nie spełniają swojej roli. Składki do PFRON nie stanowią wystarczającej mobilizacji do tego, by włączać osoby z niepełnosprawnością do społeczności ludzi pracujących.
Jest zbyt małe zatrudnienie takich osób, niezależnie od branży danej organizacji. W dalszym ciągu opłaca się bardziej zapłacić wysoką składkę do PFRON, niż zatrudniać niepełnosprawnych. To nie o to chodzi, aby pozwolić tym ludziom zamknąć się w swoich domach, żyć poza społeczeństwem, wykazywać wobec nich nadopiekuńczość. Chodzi o to, aby wyrównywać szanse. To są naprawdę wspaniali pracownicy. Twierdzi Marek Sołtys.
Na szczęście "karne" odsetki do PFRON nie są regułą. Uniknęła ich między innymi Kancelaria Senatu.