Greccy parlamentarzyści przyjęli plan oszczędnościowy wymagany przez Komisję Europejską i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. To warunek przekazania 130 mld euro, które pozwolą, przynajmniej na razie, uniknąć bankructwa. Demonstranci zgromadzeni przed budynkiem greckiego parlamentu obrzucili policję koktajlami Mołotowa. Płonęły okoliczne kina, sklepy, kawiarnie. Około 50 policjantów zostało poszkodowanych.
Grecja otrzyma kolejną transzę pomocy. Przed północą parlament przyjął proponowany przez rząd Lukasa Papademosa pakiet oszczędnościowy. Jego wdrożenie jest warunkiem przekazania kolejnej części pożyczki z Komisja Europejskiej i MFW. Bez 130 miliardów euro Atenom grozi bankructwo, które może mieć opłakane skutki dla strefy euro. Za cięciami wydatków głosowało 199 deputowanych, przeciwko było 74. Część z posłów rządzącej koalicji wyłamała się z porozumienia, które zawarto między socjalistyczną partią PASOK i wspierającą ją Nową Demokracją. Zostali za to wydaleni ze swoich klubów parlamentarnych.
- Zdecydowanie widać, że szeroki strumień pieniędzy, który napłynął po wejściu do euro nie przełożył się nie rozwój gospodarczy. Pieniądze nie przyniosły wzrostu, zostały przejedzone - mówi doktor Marcin Memches ze Szkoły Głównej Handlowej. - Pieniądze z MFW zostaną przeznaczone głównie na obsługę długu. To na pewno budzi przeciw społeczeństwa.
Demonstrujący w Atenach sprzeciwiali się wprowadzeniu oszczędności. Rannych zostało 15 osób. Policja użyła gazu łzawiącego. Porządku w czasie zajść pilnowało około 3 tysiące funkcjonariuszy. Liczbę demonstrantów szacuje się na 80 tysięcy osób. Do miasta zjechały setki ludzi chcących dołączyć do protestów.
Starcia są efektem strajków które odbywały się przez ostatnie dwa dni na terenie całego kraju. Na ulice drugiego pod względem wielkości miasta - Salonik - wyszło od 15 do 20 tysięcy demonstrantów. Rządowy plan oszczędnościowy przewiduje między innymi obniżenie płacy minimalnej o prawie 20 procent, zamrożenie pensji w sektorze publicznym i redukcję zatrudnienia - o 150 tysięcy osób do 2015 roku.
Grecja pokazuje jak wysoki może być rachunek za zaniechania i negowanie rzeczywistości. Dobre tło do naszych dyskusji o wieku emerytalnym CZYTAJ WIĘCEJ