Umowy śmieciowe budzą w Polsce wiele kontrowersji. O wprowadzeniu odgórnej, unijnej dyrektywy dotyczącej ograniczenia zatrudniania pracowników na umowach cywilno-prawnych rozmawiali w sobotę w Sosnowcu przedstawiciele polskich związków zawodowych z Martinem Schultzem, przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
Umowy śmieciowe są wykorzystywane w Polsce nader często. Większość pracodawców traktuje je jako zamiennik umów o pracę, które obecnie stały się niemal luksusem, osiągalnym tylko dla nielicznych. "Śmieciówki" zapewniają ograniczony dostęp do świadczeń socjalnych lub całkowicie eliminują możliwość np. korzystania z państwowej opieki medycznej.
Prekariusze, czyli osoby przez lata pracujące na umowach cywilno-prawnych to obecnie najliczniejsza grupa zatrudnionych, między innymi wśród młodych pracowników, absolwentów wyższych uczelni, a nawet wśród wykładowców akademickich czy urzędników państwowych.
Prekaryzacja rynku pracy w Polsce to poważny problem, który był omawiany na spotkaniu Martina Schultza, przewodniczącego PE z polskimi liderami związkowymi: – Piotrem Dudą ("Solidarność"), Janem Guzem (OPZZ) i Tadeuszem Chwałką (FZZ) – podaje "Gazeta Wyborcza".
Polskie prawo pracy ogranicza możliwość ciągłego zatrudniania pracowników na umowach o dzieło i zlecenie. To prawo jest nagminnie łamane – wielokrotnie pracownicy przez kilka lat są zatrudniani na umowach cywilno – prawnych. Co więcej, tracą oni wszelkie uprawnienia wynikające z Kodeksu Pracy, przez co mają – między innymi – ograniczony dostęp do negocjacji z pracodawcami.
Był to jeden z głównych tematów, omawianych na spotkaniu z Schultzem: Duda,
Guz i Chwałka rozmawiali z nim o łamaniu unijnych dyrektyw, a także konwencji MOP i ustaleń dotyczących czasu pracy. Przewodniczący PE uważa, że odgórna, unijna dyrektywa dotycząca ograniczenia nadużywania przez pracodawców jest niezbędna, zaznaczył też, że jest przeciwnikiem takiego sposobu zatrudniania pracowników. Podobna dyrektywa powinna, zdaniem Schultza, dotyczyć również płacy minimalnej – podaje "Gazeta Wyborcza".
Schultz poparł również pomysł Piotra Dudy dotyczący powołania urzędu "mediatora społecznego", który miałby prowadzić negocjacje pomiędzy rządem a społeczeństwem.
Zdania dotyczące umów śmieciowych są podzielone: ich likwidacji chce w Polsce SLD i Twój Ruch, sprzeciwiają się temu min. ZUS, szefowie korporacji i przedstawiciele środowisk biznesowych. W naTemat pisał o nich min. Ignacy Morawski, który argumentował, że taki sposób zatrudniania zmniejsza zaangażowanie pracownika.
Nieprzychylne zdanie o prekaryzacji rynku ma również Michał Jezierski, który uważa, że zastępowanie umów o pracę umowami śmieciowymi jest naganne. Z kolei Paweł Szwarcbach, jest zwolennikiem umów cywilno-prawnych: uważa, że można je z łatwością wykorzystać na swoją korzyść. W tekście do naTemat chwalił również elastyczność tego typu zatrudnienia i pobudzanie ducha przedsiębiorczości.