
Opalanie martwych świń, przecinanie ich piłą na pół i sporo krwawych kawałów surowego mięsa. Do te3go ujęcia rozciętych świń. To bynajmniej nie trailer nowego filmu gore, tylko reklama ubojni mięsa. Reklama, która już rozchodzi się po sieci i wzbudza spore emocje. Firma TG Nova, którą promuje spot, podkreśla jednak, że filmik od samego początku nie był publiczny – właśnie po to, by nie dotarł do szerokiego grona odbiorców. To po co w ogóle powstał?
Nie wierzę w to, co widzę
Pierwsza myśl: coś jest tutaj nie tak, nie wierzę, że ktoś to nagrał i upublicznił, przecież to wbrew wszelkiej wrażliwości. Podobnie, najwyraźniej, myśleli internauci, którzy przekazywali sobie filmik. Upublicznił go między innymi bloger Artur Kurasiński, wrzucały na swoje profile różne fanpejdże na Facebooku. Większość komentarzy miała jednoznaczny, negatywny wydźwięk.
Co na to obrońcy praw zwierząt? Cezary Wyszyński z fundacji Viva w rozmowie ze mną przyznaje, że sam po obejrzeniu filmiku zastanawiał się: - Czy to ze mną jest coś nie tak, bo jestem "zawodowo" skrzywiony, czy z tym filmikiem naprawdę jest coś nie w porządku?
- Myślę, że firma głupio zrobiła, bo filmik budzi negatywne uczucia i pokazuje brak wyczucia osób, które to stworzyły i się na to zgodziły, a przecież to musiała być cała rzesza ludzi, którzy to wymyślili, zrealizowali i opublikowali – podkreśla Wyszyński.
Oczywiście, Wyszyńskiemu, jak i pewnie wszystkim oglądającym, nasuwa się pytanie: po co TG Nova zrobiła coś takiego? I czy w ogóle ubojnia potrzebuje reklamy?
Reklama została wrzucona na YouTube już w czerwcu 2013, a rozchodzić zaczęła się dopiero 8 grudnia 2014. Dlaczego tak późno? Powód jest prosty: firma, zapewne dbając o dobro internautów, wrzuciła film jako prywatny.
Film opublikowany na naszej stronie internetowej, za pośrednictwem portalu You Tube jest adresowany do naszych kontrahentów. Zakład w Sławie ma długą historię. Niegdyś należał do spółdzielni Dobrosława. Po tym jak upadł, nasza spółka kupiła go i wyremontowała. Film ma na celu pokazanie jak wygląda i jak funkcjonuje w chwili obecnej.
Oczywiście, powstaje pytanie, czy w ogóle ubojnie muszą robić reklamy i czy ewentualnie nie dałoby się zrobić tego delikatniej. Ale przeczesując internet w poszukiwaniu spotów innych podobnych zakładów, okazało się, że są... równie brutalne albo i bardziej. Dla porównania: dwa z nich, lżejsze.
Wygląda na to, że faktycznie po prostu reklama w tej branży tak wygląda. A starania ukrycia filmu, który rozszedł się, co podkreślali przedstawiciele TG Novy w rozmowach ze mną, bez ich wiedzy i akceptacji, należy zauważyć.
