Czy w mazurskich Kiejkutach CIA więziła i torturowała islamskich terrorystów? Na poznanie prawdy w tej sprawie czekamy od lat i pewnie poczekamy jeszcze dłużej. Prokuratura Generalna dzisiaj postanowiła bowiem o kolejnej zmianie śledczych prowadzących to dochodzenie. Teraz zajmą się nim prokuratorzy z Krakowa.
Od marca 2008 roku sprawę istnienia w Polsce więzień amerykańskiej agencji wywiadowczej badali prokuratorzy z Prokuratury Stołecznej w Warszawie. Później zostało przejęte przez Biuro ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Ta wiosną 2010 roku została zastąpiona jednak zastąpiona Prokuraturą Generalną.
Gdy mówiło się, iż śledztwo nabiera tempa, nadzorujący prokurator Jerzy Mierzejewski został od niego odsunięty. Oficjalnym powodem była konieczność skierowania go do pracy przy „innym bardzo ważnym postępowaniu przygotowawczym, gdzie w pełni będą wykorzystane jego kompetencje i doświadczenie zawodowe”. Szczegóły - ze względu na charakter sprawy - pozostały tajne.
Podobnie jest tym razem. - Prokurator generalny Andrzej Seremet podjął w końcu stycznia decyzję o przekazaniu tej sprawy do dalszego kontynuowania krakowskiej Prokuraturze Apelacyjnej - poinformowała Prokuratura Generalna. - Przesłanki podjęcia tej decyzji, jak zresztą całe śledztwo, mają charakter ściśle tajny - od razu dodał jej rzecznik prok. Mateusz Martyniuk.
Trybunał Stanu dla prezydenta i premiera
Jeżeli po zakończeniu dochodzenia śledczy zdecydują o postawieniu zarzutów, te mogą usłyszeć byli najwyżsi urzędnicy w państwie. W tym Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller. Gdyby podejrzenia wobec nich znalazły potwierdzenie, prawdopodobnie odpowiadaliby przed Trybunałem Stanu za rezygnację z suwerenności nad częścią terytorium Rzeczpospolitej.
- Rząd USA potwierdził, że CIA założyła tajne więzienia za granicą - mówił amerykański działacz na rzecz praw człowieka Ben Wizner, który w listopadzie gościł w Polsce. Kierowana przez niego Amerykańska Unii Wolności Obywatelskich, która na własną rękę bada sprawę zagranicznych więzień CIA ma wiele dowodów potwierdzających, że rozlokowano je w Tajlandii, Maroku, na Litwie i w Polsce. - Mam nadzieję, że w Polsce śledztwo będzie poważnie traktowane, bo i bardzo poważne przestępstwa zostały tu popełnione - mówił Wizner.
Umorzenie w sierpniu?
W listopadzie ubiegłego roku kolejny termin zakończenia śledztwa ustalono na sierpień roku bieżącego. Po dzisiejszej decyzji Andrzeja Seremeta pojawiają się jednak komentarze, iż nie ma szans, by przenieść śledztwo z Warszawy do Krakowa i dotrzymać terminów. Chyba, że pomijając cześć wątków.