A co zrobić z niechcianymi książkami, których mamy na półkach zbyt dużo? Według antykwariuszy najlepiej oddać potomnym. – Najlepiej przekazać jakiejś instytucji, np. do domu dziecka albo biblioteki – mówi Kinga Pezda z warszawskiego antykwariatu Tezeusz. – Można je też sprzedać, np. do antykwariatu. Książki powinny móc jeszcze komuś posłużyć, nie można ich wyrzucać lub niszczyć, dla mnie to prawdziwe świętokradztwo – wyjaśnia.
„Nie wyrzucaj książek!”
Do tego samego wniosku doszedł Paweł Sypniewski, student technologii drewna, który pracuje jako drwal. W grudniu zeszłego roku założył fanpage na Facebooku –
Nie wyrzucaj książek – na którym apeluje o przekazywanie mu starych, niechcianych lub zbyt zniszczonych dla dizajnerskiego regału woluminów.
– To raczej prywatna inicjatywa, jak na razie zabawa, bo nie ma wielu chętnych, ale mam nadzieję, ze wyjdzie z tego coś więcej – mówi Sypniewski. Skąd wziął się pomysł? – Moja siostra mieszka na Saskiej Kępie, często widywałem tam porozwalane książki pod blokiem: jak było sucho to zawsze ktoś to zabrał, ale jak książki zamokły od deszczu i śniegu, to się już do niczego nie nadawały – opowiada. – Kolejny taki przypadek zobaczyłam na skupie złomu: w błocie leżała masa fantastycznych książek, oddanych na makulaturę. Spojrzałem na cenę skupu i stwierdziłem, że nic dziwnego, że za takie pieniądze nie chce się nikomu nosić ciężarów – mówi.