W sali, w której rozmawiałem z Julią Tymoszenko przebywała przedstawicielka prokuratury. Była premier Ukrainy całą rozmowę leżała. Warunki w jakich ona przebywa, jak na ukraińskie więzienie są nawet stosunkowo dobre.
Reklama.
Nasze spotkanie odbyło się w kolonia karnej w Charkowie, tam przebywa 900 kobiet, w tym Julia Tymoszenko. Warunki w jakich ona przebywa, jak na ukraińskie więzienie są nawet stosunkowo dobre. Spotkaliśmy się w specjalnej sali. Była tam również przedstawicielka prokuratury.
Z Julią Tymoszenko rozmawialiśmy o umowie stowarzyszeniowej między Unią Europejską a Ukrainą, wspominaliśmy również Lecha Kaczyńskiego i jego zaangażowanie w sprawy ukraińskie. Omówiliśmy także możliwości prawne tego, jak jej można pomóc.
Ona całą rozmowę leżała, praktycznie nieruchomo. Ma kłopoty z kręgosłupem i potrzebuje leczenia, ale trzeba przyznać, że panowała dość życzliwa atmosfera.
Rozmawialiśmy dość długo, bo ponad godzinę. Była obawa, czy tak długo uda nam się ze względu na stan zdrowie Julii Tymoszenko, rozmawiać, ale na szczęście się udało.
Jutro spotykam się z Jurijem Łucenką, byłym szefem MSW w rządzie Julii Tymoszenko, Rozmowa będzie w jakimś stopniu podobna. Z panem Łuczenką nie znam się tak dobrze. Na pewno przekażę mu pozdrowienia od Julii Tymoszenko.
Ważne jest to, że zgoda na moje spotkanie z Julią Tymoszenko została wydana. Unia Europejska jest gotowa do współpracy z Ukrainą, ale sytuacja wokół Julii Tymoszenko mocno to utrudnia.