Księżniczki Disneya w popkulturze. Zagościły w niej po wsze czasy?
Natalia Bet
09 lutego 2014, 12:33·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 09 lutego 2014, 12:33
Kopciuszek w stylizacjach Miley Cyrus, Bell w rękach chirurga plastycznego, Królewna Śnieżka na okładce Vogue. Oto krótka historia księżniczek Walta Disneya, bohaterek kultury popularnej.
Reklama.
Do najbardziej znanych projektów artystycznych, w którym damskie postaci z bajkowego imperium odgrywają kluczową rolę należy cykl zdjęć "Fallen Princess" Diny Goldstein. Fotografie powstały w czasie, gdy kilkuletnia córka artystki przeżywała fascynację bajkami Walta Disneya. Jednocześnie jej matka zachorowała na raka piersi. – Zaczęłam wyobrażać sobie księżniczki z filmów z Disneya, które muszą zmierzyć się z realnymi problemami kobiet naszych czasów – mówiła potem w wywiadach Goldstein.
Fotografka tworząc zdjęcia do każdej z księżniczek przygotowała historię. Jedną z bohaterek jest księżniczka Bell. – Ona była zawsze najpiękniejszą dziewczyną w mieście i całe życie inni ludzie zachwycali się jej urodą. Oczywiście czas robi swoje i Piękna zaczyna się starzeć – tłumaczyła Dina Goldstein. – Kończę właśnie 40 lat i doskonale wiem, co to znaczy. Jak trudno jest uwierzyć w to, że jeszcze 10 lat temu wyglądałyśmy tak pięknie. Wtedy pojawia się pytanie, czy pogodzić się z naturą i pozwolić ciału się zestarzeć, czy może spróbować coś zmienić za pomocą operacji plastycznych.
Prace nad cyklem zajęły artystce dwa lata. Fotografka myślała też o ekranizacji projektu. Scenariusz serialu opartego na historii upadłych księżniczek przedstawiła jednej ze stacji telewizyjnych w Los Angeles. Pomysł jednak odrzucono.
Inny artysta z Finlandii, Jirk Väätäinen również postanowił pokazać, jak jego zdaniem wyglądałyby panie z bajek Disney'a, gdyby były prawdziwymi kobietami. Wyglądają one nie tylko realistycznie, ale są i klasycznymi pięknościami. Śpiąca Królewnę można wręcz pomylić z Grace Kelly.
Kolejnym miłośnikiem disneyowskich księżniczek jest Michele Moricci. Włoski designer ubrał je w stylizacje znanej młodej, kontrowersyjnej aktorki Miley Cyrus.
Jessica Oyhenart Ball przygotowała ilustracje z wizerunkami księżniczek z bajek Disneya. Zobaczymy na nich realistyczną wersję Jasmine z bajki „Alladyn”, ale również przerażającą odmianę Śpiącej Królewny. Artystka w swoich pracach zastosowała ciemne barwy, grę świateł i półcieni po to by jak mówi – „wywołać emocje u widza”.
Z kolei Chris Hill odtworzył księżniczki Disneya w taki sposób, by swoim wyglądem reprezentowały jeden z siedmiu grzechów: pycha, chciwość, nieczystość, zazdrość, nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, gniew oraz lenistwo.
Ikony bajek rzuciły też urok na świat mody. Ilustratorka Claire Hummel przyjrzała się księżniczkom Disneya z historycznego punktu widzenia – od XVI-wiecznych Niemiec Królowej Śnieżki po XVIII-wieczną Francję Belly. Zauważyła, że kostiumy postaci nie pasują do danej epoki. Dlatego przygotowała rysunki przedstawiające je w poprawnych historycznie sukniach. Co ciekawe, Tsu-yaa, jeden z cosplayerów serwisu DeviantArt zainspirowany rysunkami przeniósł je do świata rzeczywistego.
Głośno też było okładkach kultowego czasopisma modowego Vogue, z podobiznami ośmiu różnych księżniczek, w tym z podobizną Pocahontas i Królewny Śnieżki. Ich makiety stworzył i umieścił w sieci Dante Tyler.
Jednak baśniowe bohaterki ważną rolę odgrywają nie tylko w pop kulturze, ale i w nowoczesnej technologii. Gdyby żyły we współczesnym świecie korzystałyby nie tylko z pomocy medycyny estetycznej jak proponuje Diny Goldstein, ale z iMessage. Przykładową konwersację m.in. Kopciuszka, Śpiącej Królewny, Arielki, Pocahontas, Tainy i Rapunzel stworzyła MissMaceyMouse.
W ubiegłym roku rekordy popularności w sieci biły gify z księżniczkami w roli głównej. Animacje stworzono w dwóch wersjach. Przedstawiające postacie wprost z bajki Disneya oraz dla porównania przerobione, z naturalnymi proporcjami, z mniejszymi oczami. Różnic w wyglądzie kobiet nie da się nie zauważyć.
Zdaniem historyczki sztuki Marty Czyż nie ma co się dziwić, że bohaterki Disneya stały się swego rodzaju ikonami popkultury i cały czas inspirują artystów.
– Czy to oczy krowy, czy okna kosmosu patrzą spod burzy włosów? Nieważne! Istotne, że bije blask i zdrowie, a z tym każdy bardziej lub mniej świadomie się identyfikuje – uważa kuratorka. – Jeśli dojdzie do tego sprawna promocja i dystrybucja na cały świat w czasach, kiedy każdy film w kinie jest wydarzeniem, wrota kultury otwierają się na wieki i nie chcą zamknąć. Czy chcemy czy nie, wizerunek księżniczki Disneya będzie wracał – podkreśla.
Jej zdaniem panie z kreskówek Disney, na tyle namieszały w historii, że odbijają się czkawką w postaci chociażby Marylin Monroe czy naszej rodzimej Joanny Krupy. Nie jest to temat powielany dosłownie, ale występuje w nim model kobiety cały czas funkcjonujący w kulturze masowej.