W trakcie prowadzenia negocjacji z liderami protestujących Ukraińców Radosław Sikorski nie owijał w bawełnę. – Jeśli nie poprzecie porozumienia, będziecie mieć stan wojenny, będziecie mieć armię. Wszyscy będziecie martwi – powiedział szef polskiego MSZ jednemu z opozycjonistów. Słowa Sikorskiego nagrała kamera.
Nagranie opublikował serwis Itv.com, odnotowując, że mocna wypowiedź Sikorskiego padła, gdy rozmowy nie były jeszcze zakończone. Uwagi polskiego ministra najwyraźniej odniosły oczekiwany skutek. Rada Społeczna Majdanu ostatecznie postanowiła bowiem opowiedzieć się za podpisaniem porozumienia o zakończeniu konfliktu.
– To był ten momenty, gdy Rada Majdanu nie chciała przyjąć porozumienia. My znamy takie momenty, kiedy wydaje się, że ruszymy bryłę świata. Przeważnie kończyło się to tragicznie. Pamiętam, że „Solidarność” przeszacowała swoje siły i został wprowadzony stan wojenny. (…) Władza Ukrainy ma ciągle po swojej stronie wojsko, armię. Chciałem uświadomić działaczom co im grozi jeśli odrzucą porozumienie. Myślałem, że może nie dojść do porozumienia, jeden z członków Rady Majdanu przyznał, że ma problem z przekonaniem innych – mówił Sikorski w wydaniu specjalnym "Faktów po faktach" w TVN24.
"Sikorskiemu należy się Pokojowa Nagroda Nobla"
Negocjacyjne wysiłki Sikorskiego bardzo ceni sobie europoseł PO Jacek Protasiewicz. Według niego minister osiąga tak dobre wyniki, że powinien otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla .
– To porozumienie było negocjowane nie tylko przez ministrów z prezydentem Janukowyczem, ale również z opozycją i przy stałej konsultacji z Moskwą, czego sobie Janukowycz zażyczył. Myślę, że ministrowi Sikorskiemu należy się pokojowa Nagroda Nobla, jeśli porozumienie na Ukrainie będzie ostatecznie zaakceptowane. Możemy być dumni z takiego ministra – powiedział Protasiewicz stacji TVP Info.
Sikorskiego, oraz cały rząd, pochwalił na antenie radia TOK FM także inny eurodeputowany PO, Paweł Zalewski. Według niego to inicjatywa gabinetu Donalda Tuska doprowadziła do tego, że na Ukrainę polecieli ministrowie spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Polski.
Po zakończeniu negocjacji i podpisaniu porozumienia Sikorski zrobił sobie pamiątkowe zdjęcie pod cokołem, na którym stał pomnik Lenina. Monument został obalony przez manifestantów.
Tak minister Sikorski mówił na konferencji prasowej o osiągniętym porozumieniu:
Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, że mamy nie sukces, ale szansę na sukces. To efekt wielomiesięcznych, a nawet wieloletnich starań. Prezydent utrzymywał kontakt z prezydentem Ukrainy od dawna. Z drugiej strony premier trzymał rękę na pulsie sankcji, co było ważnym elementem w naszych negocjacjach.
To porozumienie jest najważniejsze dla Ukrainy, bo póki co skończyło się zabijanie. Negocjowaliśmy ze świadomością skutków jego braku, ze świadomością ile ludzi oddało już życie. To także wynik splotu czynników dyplomatycznych, które umożliwiły skuteczną interwencję Polski. To dzięki unijnemu charakterowi misji była ona bardziej przekonująca dla obu stron. Dzięki współpracy z innymi państwami nabrała wagi gatunkowej. To zwiększało szansę na skuteczną mediację.
Rosja odegrała rolę konstruktywną, muszę to przyznać. Przedstawiciel Rosji jako doświadczony dyplomata skutecznie ułatwiał negocjacje.
To, co dla mnie ważne, to – jesteśmy dorośli – znamy Ukrainę i realistycznie podchodzimy do umów tam zawieranych. Proszę zauważyć, że tutaj to, co sądziliśmy, że będzie najtrudniejszym elementem, czyli powrót do Konstytucji z 2004, to odejście od półdyktatury prezydenta Janukowicza,. nie tylko udało się uzgodnić, ale zostało już wprowadzone w życie. Nie przez 48 godzin, jak mówi porozumienie, ale w 2 godziny. To skraca kolejne kroki, rząd ma być powołany w ciągu 10 dni od zmiany Konstytucji, a to już nastąpiło.