Wiele osób medytuje, aby zredukować stres i zminimalizować ryzyko rozwinięcia związanych z nim problemów zdrowotnych. Jednak specjaliści wciąż spierają się odnośnie do tego, czy może ona przynosić korzyści medyczne. Tymczasem naukowcy z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore w ostatnim badaniu dowodzą, że codzienna medytacja może się okazać receptą na niepokój, ból i objawy depresji.
Reklama.
Która forma medytacji jest najkorzystniejsza?
Amerykańscy naukowcy poddali analizie 47 wcześniejszych badań, które skupiły się na związku między medytacją a przeróżnymi aspektami zdrowia, obejmującymi uzależnienia, nawyki żywieniowe, jakość snu, dolegliwości bólowe, problemy z wagą, a także objawy niepokoju i depresji. Okazało się, że najsilniejszy związek występował pomiędzy treningiem samoświadomości a depresją, bólem i niepokojem.
Jak podkreśla główny autor badania, dr Madhav Goyal, wiele osób uważa, że medytacja oznacza wyłącznie siedzenie w miejscu i nicnierobienie. Tymczasem jest ona aktywnym treningiem umysłu, zmierzającym do zwiększenia samoświadomości. Co więcej, odmienne programy medytacyjne podchodzą do tego problemu w różny sposób. Najbardziej obiecującą formą treningu okazała się medytacja uważności, czyli technika mająca na celu akceptację uczuć i myśli bez ich osądu, a także rozluźnienie ciała i umysłu. Zwykle praktykowana jest 30-40 minut dziennie.
Komu pomoże trening uważności?
Jest to niezwykle przydatne podsumowanie dotychczasowej wiedzy na temat roli medytacji w medycynie – mówi Tony Tang z Northwestern University w Evanston. Jednak w świetle badania popularna medytacja oparta na mantrze (w tym medytacja transcendentalna) nie okazała się bardziej korzystna niż placebo ani jakakolwiek inna terapia aktywna. Jak podsumowuje Tang, chociaż wyniki są raczej pozytywne, mogą być rozczarowaniem dla licznych entuzjastów medytacji.
W badaniu wzięto pod uwagę dane dotyczące około 3515 ludzi. Wielu spośród nich przeszło 30-40-godzinny trening medytacji uważności. Naukowcy stwierdzili, że w porównaniu z placebo, technika ta przyniosła 5-10% poprawę w zakresie objawów niepokoju. Jeżeli chodzi o depresję, odnotowano 10-20% poprawę, co zbliżone jest do efektów uzyskiwanych w wyniku stosowania antydepresantów.
Umiarkowanie silne dowody potwierdziły także pozytywny wpływ medytacji na dolegliwości bólowe. Jednak, ponieważ nie przeprowadzono aż tak wielu badań dotyczących chronicznego bólu, wciąż nie wiadomo, które jego rodzaje można ukoić dzięki treningowi medytacji – tłumaczy Goyal.
Zalety medytacji widoczne wraz z czasem
Niestety medytacja nie jest receptą na wszystkie problemy. Wykazano zerowe lub nieznaczne korzyści w przypadku nastroju, uwagi, uzależnień, nawyków żywieniowych, jakości snu i wagi – podają autorzy analizy. Z drugiej strony, nie skutkuje ona pogorszeniem zdrowia i może być praktykowana wraz z innymi terapiami. Ponadto, programy medytacyjne, które poddano testom, były stosunkowo krótkie (trwały ok. 8 tygodni) i mało intensywne. Dlatego też nie można stwierdzić, czy większa dawka medytacji nie spowodowałaby wyraźniejszych korzyści – podkreśla Goyal. Odpowiedź na to pytanie możliwa będzie po przeprowadzeniu dodatkowych badań.
Jak podaje Simon Rego z Montefiore Medical Center/Albert Einstein College of Medicine w Nowym Jorku, większa ilość medytacji, niezależnie od jej formy, najprawdopodobniej przyniesie lepsze efekty. Innymi słowy, medytacja jest umiejętnością wymagającą profesjonalnej instrukcji i regularnej praktyki, a w wielu badaniach ilość lub długość treningów była zbyt mała, aby przynieść korzyści. Wraz z czasem prawdopodobnie możliwe byłoby uzyskanie lepszych wyników – tłumaczy Rego.
W ciągu ostatnich 30 lat zainteresowanie medytacją w kulturze zachodniej znacznie wzrosło, obejmując nawet system opieki zdrowotnej. Wielu psychologów chwali korzyści płynące z medytacji, a także włącza ją do stosowanych terapii. Dla niektórych specjalistów staje się ona odrębną formą leczenia, mającą na celu poprawę stanu psychicznego pacjenta – mówi nowojorski ekspert.