Siedem Oscarów dla "Grawitacji" Alfonso Cuarona, w tym za reżyserię. Nominowany w dziewięciu kategoriach film Steve'a McQueena "Zniewolony.12 Years a Slave" przegrywa z "Grawitacją", McQueen otrzymuje jednak najważniejszą statuetkę wieczoru - Oscara za najlepszy film. "Witaj w klubie", nominowany w dziesięciu kategoriach, zakończył wieczór z trzema statuetkami. 86. ceremonia rozdania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej za nami. Wieczór minął bez wielkich zaskoczeń, za to momentów wzruszenia nie brakowało. Widzów, którzy nie mogli zobaczyć uroczystości na żywo, CANAL+ zaprasza na skróconą, 90-minutową relację z imprezy we wtorek, 4 marca o 21:00.
Reklama.
Kiedy Steve McQueen wszedł na scenę i wyciągnął wielką kartkę papieru, dziennikarze w kuluarach żartowali: "Chwilę to potrwa". Reżyser trzymał się jednak scenariusza i na scenie spędził zaledwie chwilę. "Każdy zasługuje na to, by nie tylko przetrwać, ale by żyć. To najważniejsza spuścizna Solomona Northupa. Nagrodę dedykuję wszystkim, którzy znosili niewolnictwo i milionom tych, którzy cierpią z jego powodu dzisiaj" - powiedział reżyser. Lupita Nyong'o za swoją poruszającą kreację w obrazie McQueena otrzymała pierwszego w karierze Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej - -
Odbierając go z rąk Christopha Waltza, ubiegłorocznego laureata za rolę w „Django”, zauważyła, jak „wiele radości w jej życiu wydarzyło się, dzięki cierpieniu, które zaistniało w zyciu innych". Trzecia statuetka powędrowała do zespołu McQueena za najlepszy scenariusz adaptowany. W najważniejszej kategorii ”Zniewolony. 12 Years a Slave” pokonał filmy: "American Hustle" Davida O. Russella, "Wilk z Wall Street" Martina Scorsesego, "Grawitacja" Alfonso Cuarona, "Witaj w klubie" Jeana-Marca Vallee, "Kapitan Phillips" Paula Greengrassa, "Ona" Spike'a Jonze'a, "Tajemnica Filomeny" Stephena Frearsa i "Nebraska" Alexandra Payne'a. McQueen jest pierwszym czarnoskórym reżyserem w historii, który zdobył Oscara za najlepszy film.
Największym wygranym oscarowej nocy jest Alfonso Cuaron. Jego "Grawitacja" dostała siedem nagród, w tym za zdjęcia, efekty specjalne i muzykę. Cuaron bardzo podkreślał kluczową rolę Sandry Bullock. I nie tylko o jej brawurową kreację aktorską mu chodziło. - Za kulisami stwierdził, że wychodząc na scenę nie powiedział, że "to wszystko zasługa Sandry". Później, odbierając nagrodę na reżyserię, naprawił błąd, mówiąc: "Jesteś sercem i duszą tego filmu i jedną z najlepszych osób, jakie poznałem w życiu".
Mimo fantastycznej roli, nie otrzymała drugiego w karierze Oscara. Nagrodę dla najlepszej aktorki dostała Cate Blanchett za występ w "Blue Jasmine" Woody'ego Allena. "Tak bardzo dziękuję ci, Woody, za obsadzenie mnie w tej roli"- mówiła do reżysera, którego córka Dylan oskarża o molestowanie seksualne. Blanchett była jedną z aktorek, które Dylan wymieniła w liście otwartym do "New York Timesa".
Jeśli chodzi o męskie kreacje aktorskie niekwestionowanym zwycięzca jest film „Witaj w klubie”. Oba Oscary, za pierwszo- i drugoplanową rolę, zdobyli grający w nim Matthew McConaughey i Jared Leto. Warto wspomnieć, że scenariusz filmu został odrzucony 90 razy, zanim znalazł się chętny, by wyłożyć 5,5 mln dolarów na realizację.
Dla McConaugheya utożsamianego do tej pory z komediami romantycznymi zdobycie Oscara oznacza dołączenie do aktorskiej pierwszej ligi. Odbierając nagrodę, aktor wychwalał pozostałych nominowanych - Leonarda DiCaprio, Christiana Bale’a, Chiwetela Ejiofora i Bruce’a Derna - za ich "nieskazitelne" występy.
Wzruszony aktor dziękował Bogu, rodzinie i tacie, który "jest gdzieś tam w górze z wielkim garem gumbo i tańczy". Jaredowi Leto nagrodę wręczyła ubiegłoroczna laureatka za rolę drugoplanową w „Nędznikach” Anne Hathaway. Jared Leto, gwiazda "Requiem dla snu", za kreację chorego na AIDS transwestyty zdobył wcześniej Złoty Glob. ”Jestem dumny, że odbyłem z wami tę podróż" - mówił aktor do pozostałych nominowanych w tej kategorii. Podziękował też mamie, mówiąc: "Dziękuję ci, mamo, za to, że nauczyłaś mnie, jak marzyć". Aktor zwrócił też uwagę na sytuację na Ukrainie: "Ukraino, myślimy dziś o tobie"- powiedział.
Trzeci Oscar dla "Witaj w klubie" był za charakteryzację. Jak szeptano w kuluarach, budżet na make up i fryzjera wynosił zaledwie...250 dolarów. Zwycięzcy, Adruitha Lee i Robin Matthews, powiedzieli, że Jareda Leto poznali dopiero kilka dni przed ceremonią rozdania Oscarów. ??? Co?
Za najlepszy dokument uznano "The Lady in Number 6" Malcolma Clarke'a. Opowieść o prawie 110-letniej pianistce, która przeżyła Holokaust i w filmie Clarke'a opowiada o recepcie na długie i szczęśliwe życie ma smutny epilog - bohaterka zmarła tydzień przed ceremonią. Reżyser oddał jej hołd mówiąc: "To był bardzo trudny, surrealistyczny tydzień - jednocześnie wiwatować na cześć Alice Herz-Sommer i ją opłakiwać". Zgodnie w oczekiwaniami najlepszym filmem nieanglojęzycznym okazał się obraz Paolo Sorrentino "Wielkie piękno" ("La grande belezza").
Dużem zaskoczeniem okazała się wielka przegrana filmów "Wilk z Wall Street" i "American Hustle". Pomimo 15 w sumie nominacji filmy nie zdobyły żadnej statuetki.