"Franciszek. Papież, który się uśmiecha" - właśnie taki tytuł nosi książka Andrei Tornielli, podsumowująca pierwsze miesiące pontyfikatu Jorge Mario Bergoglio. Tymczasem argentyński duchowny nie tylko się uśmiecha. Niektórzy twierdzą, że już zmienił Kościół, którego skostniałe struktury wydawały się nie do ruszenia. Jednak czy piękne gesty i słowa potępienia dla rozrzutnych niekiedy księży wystarczą, aby zdobyć serca wierzących? O to zapytałem młodych ludzi, bo to właśnie oni są przyszłością Kościoła. Ci jednak pytają o konkrety.
To nie są łatwe czasy dla Kościoła, który od dłuższego już czasu nie może wygrzebać się z kryzysu. Afery pedofilskie, konserwatywne podejście do spraw obyczajowych czy choćby zbyt wystawny tryb życia duchowieństwa to wyzwania, które wymagają niezwykłego talentu i zaangażowania. Wiedział o tym papież Benedykt XVI, który 11 lutego 2013 roku wygłosił oświadczenie, w którym zadeklarował rezygnację z posługi biskupa Rzymu. Nie mógł się spodziewać, że już niebawem zastąpi go mało znany Jezuita z Buenos Aires.
- Byłam pod wrażeniem papieża Benedykta i szanuję tak odważną decyzję - mówi 20 letnia Weronika. - Miałam nadzieję że zastąpi go ktoś, kto będzie miał w sobie wystarczająco dużo siły i charyzmy, aby sprostać wszystkim problemom Kościoła, których nie akceptowałam - dodaje moja rozmówczyni, studentka MISH-u na Uniwersytecie Warszawskim.
Nowy papież okazał się być gwiazdą. W porównaniu do swojego starszego i schorowanego poprzednika, papież Franciszek od samego początku zaczął brylować w mediach, które poświęcają mu nadzwyczaj wiele uwagi i skrupulatnie analizują jego wystąpienia. Stały kontakt z wiernymi utrzymuje również na Facebooku i na Twitterze. Jak czytamy w książce "Franciszek. Papież, który się uśmiecha", wbrew opinii tych, którzy zapowiadali "szybki koniec miesiąca miodowego", zainteresowanie mediów nie słabnie. Dlaczego?
Fragment książki "Franciszek. Papież, który się uśmiecha"
"Papież postrzegany jest przez rzesze ludzi na całym świecie jako jeden z nas. Wystarczy spojrzeć na uściski wymieniane z chorymi, na spotkaniu z cierpiącymi i z dziećmi, na to, ile czasu poświęca wiernym przed i po środowych audiencjach. , by odczuć i zrozumieć wyjątkowość biskupa Rzymu".
"Biedaczyna z Asyżu"
Imię, które przyjmuje głowa Kościoła jest zwyczajowo traktowane jako swoista zapowiedź stylu sprawowania pontyfikatu. Tak też było w przypadku Jorge Mario Bergoglio, który zdecydował się przyjąć imię Franciszek, na cześć "biedaczyny z Asyżu". Ta wskazówka okazała się być jak najbardziej trafna, gdyż to właśnie dążenia do "ubiednienia" Kościoła sprawiają, że wierni zniesmaczeni bizantyjskim stylem sprawowania kapłaństwa przez niektórych księży zaczęli patrzeć z optymiznmem na poczynania nowego papieża.
20-letnia Weronika już od roku śledzi wszelkie poczynania Franciszka, choć do tej pory nie do końca była zainteresowana tym, co dzieje w Watykanie. - Po prostu nie wierzyłam, że coś się może zmienić. Od początku podobała mi się prostota i skromność, tak odmienna od tego, co do tej pory pokazywał Kościół. Jako młoda osoba nie akceptowałam skostniałej i po prostu "sztywnej" atmosfery która roztaczała się wokół instytucji, której głównym zadaniem jest przecież nauczanie miłości do bliźniego i skromności. Świat jest zupełnie inny niż nawet kilkadziesiąt lat temu i sposoby docierania do ludzi się zmieniły - stwierdza moja rozmówczyni.
A co z aferami?
Nie wszyscy młodzi ludzie oceniają pierwszy rok pontyfikatu papieża równie dobrze, co Weronika. Blogerka naTemat Marysia Mucha bez ogródek pyta o realne działania papieża, jeśli chodzi o sprawę pedofilii w Kościele, odnosząc się do konkretnych przykładów. - Papież ukrywa Wesołowskiego, mając w głębokim poważaniu poszkodowane dzieci z Dominikany i ich uczucia. Jak można pozwolić żeby zboczeniec seksualny, recydywista zasłaniał się immunitetem dyplomatycznym przed świeckim wymiarem sprawiedliwości, podczas gdy niewinne dzieci cierpią z jego powodu? - pyta moja rozmówczyni.
Marysia Mucha twierdzi również, że papież "naraża się" ofiarom pedofilii mówiąc, że nikt nie zrobił tak wiele w walce z pedofilią od Kościoła katolickiego. - Gdyby nie ukrywał pedofilów systemowo, to nie musiałby tak wiele robić. Nie ma się czym chwalić - mówi blogerka i specjalistka ds. Public Relation. Jej zdaniem, dobry wizerunek papieża Franciszka to przede wszystkim dobry PR właśnie, który opiera się głównie na efektownych gestach.
- W Polsce nadal ukrywa się pedofilów. Księża pozywają ofiary, które odważyły się mówić, o zniesławienie! Ofiary wysyła się do egzorcysty. To wszystko podczas panowania księcia Franciszka... Nie zapominajmy również o niewyjaśnionej sprawie jego udziału i odpowiedzialności za krwawe masakry w Argentynie - mówi krytycznie nastawiona Marysia Mucha.
Zbawienie... dla Kościoła
Sukces wizerunkowy papieża Franciszka zauważa również Zuzanna ze Śląska, która także zajmuje się zawodowo Public Relation. Jej zdaniem, papież Franciszek to najlepsze co mogło przytrafić się Kościołowi katolickiemu właśnie pod względem wizerunkowym. Jej zdaniem, przynosi to konkretne korzyści nie tylko samemu Kościołowi, ale również wiernym.
- Dzięki niemu Kościół staje się bardziej ludzki.To co najbardziej pamiętam z czasów gdy papieżem był Benedykt to znaki zakazu i duże skupienie na sprawach związanych z instytucją kościoła. Franciszek w swoich przemówieniach zawsze odnosi się do spraw dotyczących współczesnego życia. Spraw, które bezpośrednio dotykają każdego katolika - mówi 28-latka.
Zuzanna również dostrzega zarzuty wielu osób, zdaniem których obecny papież, mimo liberalnego podejścia nie przeprasza za błędy swojej organizacji. Według niej, jest to prawda, ale nie do końca. - Ja odczuwam zmianę. Mam wrażenie, że planem Franciszka jest by dokonała się ona na drodze ewolucji, nie rewolucji. Ostatnio mówił o tym, że kościoły powinny być zawsze otwarte, a spowiedź dostępna wtedy, kiedy to tylko możliwe. To znak, że Franciszek rozumie, że Kościół jest dla ludzi, żeby wzmacniać ich związek z Bogiem w codziennym życiu. Nie odwrotnie - stwierdza moja rozmówczyni, która od lat czuje się silnie związana z Kościołem.
Papież Franciszek - fragment wywiadu dla "La Civiltà Cattolica"
Źródło: Franciszek. Papież, który się uśmiecha
"Marzy mi się Kościół Matka - Kościół zdolny roztoczyć opiekę nad swoim stadem".
PAPIEŻ FRANCISZEK - FRAGMENT WYWIADU DLA "LA CIVILTÀ CATTOLICA"
Źródło: Franciszek. Papież, który się uśmiecha
Nie ma sensu pytać ciężko rannej osoby, czy ma wysoki poziom cholesterolu albo cukru we krwi. Przede wszystkim trzeba zająć się jego ranami. Później można zastanawiać się nad resztą.