Specjaliści od dawna wiedzą, że kontakt z zanieczyszczonym powietrzem może powodować choroby układu oddechowego, takie jak astma. Jednak nowe badanie sugeruje, że osoby z nadwagą lub otyłością wdychają dziennie nawet 50% więcej powietrza niż ludzie o normalnej wadze, co oznacza, że są bardziej podatne na szkodliwe cząsteczki w powietrzu.
Reklama.
BMI a ryzyko chorób układu oddechowego
Badanie, które opublikowano w magazynie „Risk Analysis”, przeprowadzone zostało przez specjalistów ze Szkoły Zdrowia Publicznego Uniwersytetu w Montrealu. Zespół badawczy z dr. Pierre’em Brochu na czele poddał analizie dane dotyczące 1096 osób w wieku od 5 do 96 lat, cierpiących na nadwagę lub otyłość. Informacje te porównał z danymi uzyskanymi od 902 uczestników o normalnej wadze.
Z uwzględnieniem wskaźnika masy ciała BMI osoby dorosłe podzielono na 5 grup – uczestników o normalnej wadze (18,5-25 kg/m2), z nadwagą (25-30 kg/m2), otyłością pierwszego stopnia (30-35 kg/m2), otyłością drugiego stopnia (35-40 kg/m2) i otyłością trzeciego stopnia (powyżej 40 kg/m2). Naukowcy ocenili próbki moczu badanych, aby określić ilość wdychanego powietrza. Dokonali tego poprzez zmierzenie szybkości zaniku dwóch wdychanych związków – deuteru i tlenu.
Następnie użyto tych znaczników do zmierzenia ilości dwutlenku węgla, którą każdy z uczestników wdychał w typowym dla siebie środowisku. Wartość tę mierzono co minutę od 7 do 21 dni.
Naukowcy odkryli, że osoby otyłe i z nadwagą generalnie wdychały dziennie 7-50% więcej powietrza niż osoby dorosłe o normalnej wadze. Tymczasem dzieci o nadmiernej wadze wdychały 10-24% więcej powietrza niż ich szczuplejsi rówieśnicy. Najwięcej powietrza, bo aż 24,6 m3, wdychały osoby cierpiące na otyłość drugiego stopnia. Dla porównania, wśród dorosłych uczestników z normalną wagą wartość ta wynosiła średnio 16,4 m3. Zdaniem badaczy, oznacza to, że ludzie z otyłością drugiego stopnia wdychają 50% więcej zanieczyszczeń niż osoby o normalnym BMI.
Sportowcy w gorszej sytuacji niż otyli?
Kontakt z zanieczyszczeniami powietrza, takimi jak amoniak, dwutlenek siarki, dwutlenek azotu i ozonu, powodować może podrażnienia układu oddechowego, które przyczyniają się do wielu chorób układu oddechowego, z astmą na czele. Dr Brochu mówi, że chociaż wyniki te powinny zaniepokoić dorosłe osoby otyłe, są nawet bardziej martwiące dla dzieci o nadmiernej wadze. Jak tłumaczy, wykazują one znacznie wyższy metabolizm w stosunku do wagi ciała niż dorośli. Oznacza to, że wdychają więcej powietrza na kilogram masy ciała niż ludzie dojrzali.
W poprzednich badaniach dr Brochu ujawnił, że osoba wspinająca się na Mount Everest potrzebuje średnio 19,8 m3 więcej powietrza dziennie, podczas gdy kolarz uczestniczący w Tour de France wdycha około 45,9 m3 powietrza każdego dnia rajdu. Czy, w takim razie, sportowcy także są bardziej podatni na zanieczyszczenia powietrza? Jak tłumaczy dr Brochu, sportowcy nie doświadczają wzmożonej inhalacji przez wszystkie dni roku.
Autor badania tłumaczy, że połowa osób z otyłością drugiego stopnia wdychała pomiędzy 24,6 a 55 m3 powietrza dziennie przez wiele lat, co oznacza, że miały one kontakt z większą ilością zanieczyszczeń niż zawodowi sportowcy. Jak dodaje, nie jest jednak jasne, czy duża częstotliwość wdechów może przyczyniać się do problemów z układem oddechowym wśród dorosłych i dzieci z nadwagą i otyłością. Specjalista planuje przeprowadzić kolejne badania celem sprawdzenia tej hipotezy.
Otyłe dzieci także narażone na astmę
W styczniu bieżącego roku specjaliści z Centrum Medycznego Uniwersytetu Columbia doszli do podobnych wniosków. Zauważyli oni, że otyłe dzieci narażone na kontakt z wysokim poziomem zanieczyszczeń powietrza były prawie trzykrotnie bardziej narażone na astmę niż ich rówieśnicy o normalnej wadze i niskim poziomie kontaktu z zanieczyszczonym powietrzem.
Jak tłumaczą autorzy badania, nadmierna waga może potęgować skutki przebywania w zanieczyszczonym środowisku, narażając najmłodszych na wyższe ryzyko problemów z układem oddechowym. Jedna z hipotez tłumaczących to zjawisko głosi, że otyłe dzieci oddychają szybciej, a więc przyswajają więcej zanieczyszczeń z powietrza.