„Moje noce są piękniejsze niż wasze dni”. Tytuł filmu Żuławskiego mógłby stać się mottem Warszawy. Jej noce zdecydowanie są piękniejsze, od szarych dni. Szczególnie te pierwsze ciepłe. Choć Warszawa nie świeci się jak Paryż i nie żyje w tempie Nowego Jorku, to nocą ze zmęczonej dziewczyny pracującej zamienia się w królową balu. Dziś MINI przewodnik po tym, gdzie pójść z miastem w tango.
Reklama.
I nie o taniec tu chodzi, bo w kwestii nocnych klubów wciąż mamy niewiele do powiedzenia, ale o miejsca, które nocą zobaczyć trzeba. Scenariuszy wycieczek jest tyle, ile pomysłów na zagospodarowanie Warszawy. My wybraliśmy te, które naszym zdaniem pozwalają miasto zobaczyć z nowej perspektywy i odkryć jego błyszczącą stronę. W końcu jak każda królowa, Warszawa również lubi się wystroić. A nocą widać to szczególnie.
Z lekkim poczuciem wyższości
Skąd najlepiej widać miasto? Oczywiście z góry. W Warszawie są dwie (legalne) możliwości popatrzenia sobie na nocną stolicę z wysokości i niezliczona liczba tych mniej oficjalnych dróg (klatki schodowe w blokach za Żelazną Bramą czy w tzw. budynkach Coca-Coli). Oficjalnie więc można wybrać się na taras widokowy w Pałacu Kultury, który od czerwca do sierpnia w piątki i soboty otwarty jest do 23 albo podskoczyć na praską stronę do Stacji Balon, która w sezonie letnim do 22 zabiera nas w przestworza. Chcąc zobaczyć wszystko na raz, przy okazji można zobaczyć kilka szczegółów. W okolicy balonu koniecznie trzeba rzucić okiem na Stadion Narodowy i go skrytykować, bądź nie, a idąc do Pałacu popatrzeć sobie na sam Pałac właśnie. W końcu jest on jednym z jaśniejszych nocnych punktów stolicy. Patrzenie z góry, to jednak pójście na łatwiznę. Efekt co prawda murowany, ale satysfakcja średnia. Z tarasu trzeba więc zejść i ruszyć w miasto.
W biegu
Ruszyć w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo miasto najlepiej poznaje się w zawrotnym tempie. Rolki może nie są idealnym sprzętem do pobijana rekordów prędkości, ale grupowy, nocny przejazd na wrotkach zapewni wrażenia o jakich nawet nam się nie śniło. Średnio co dwa tygodnie jest okazja na taką nocną przygodę. O 20.30 spod Pomnika Kopernika rusza Nightskating Warszawa, czyli grupa, która regularnie urządza sobie takie rolkowe przejazdy po mieście. Trasa wiedzie głównymi ulicami Warszawy, rolkarzom wtóruje muzyka i ogólna ekscytacja z nocnego aktu dezynwoltury. Grupowe przyjemności nie bawią jednak wszystkich. Indywidualiści mogą skorzystać z oferty biura turystycznego We Love Warsaw, które oferuje zwiedzanie stolicy po zmroku na skuterach. Tak jest zdecydowanie szybciej. Można pojechać na Puławską zobaczyć neon restauracji Mozaika, można przemknąć obok świecącej się siatkarki na Placu Konstytucji a przy okazji zahaczyć o piękny neon Orbisu w Alejach. Koniecznie trzeba zrobić rundkę wokół Placu Zbawiciela i triumfalnie przejechać się Marszałkowską zerkając na rozświetlone Domy Centrum. Przy okazji można wjechać na plac Teatralny i przejechać się wokół Metropolitana, który nocą lubi błyszczeć.
Od środka
Najpiękniej oświetlone są jednak mosty. Można oczywiście podziwiać je z brzegu, ale dlaczego by nie zobaczyć ich od środka? 3 maja We Love Warsaw organizuje pierwszą w tym roku nocną wycieczkę statkiem. Za 35 złotych można wybrać się z przewodnikiem na poznawanie rozświetlonego miasta z perspektywy Wisły. Nie widać z bliska, ale widać bardzo pięknie. Fontanny na podzamczu, ślicznie podświetloną Starówkę i elektrociepłownie na Siekierkach. Przepływa się pod mostem Świętokrzyskim i można pomachać Gdańskiemu. Z odpowiedniej perspektywy wszystko to wygląda bardzo urokliwie. Wieczór trzeba zakończyć na jednej z praskich plaż, gdzie latem można (chyba trochę nielegalnie) rozpalić ognisko. Jeśli będziecie bardzo cierpliwi, to jest szansa na zobaczenie wschodu słońca nad rzeką. Takie widoki są bezcenne, więc jeśli noc jest ciepła to warto poczekać.
Między blokami
Najlepszą jednak metodą na poznanie miasta są spacery. Zobaczy się może mniej niż z samochodu czy statku, ale wszystko będzie można dotknąć i powąchać. Wbrew pozorom jednym z ciekawszych miejsc do eksplorowania nocą jest warszawska Praga. Nie wiem czy misie w nocy śpią, ale wiem, że podświetlona Cerkiew robi nieziemskie wrażenie. Podobnie jak małe, zapuszczone i ledwo oświetlone uliczki, w które warto wejść, żeby zobaczyć, że w XXI wieku są jeszcze miejsca, gdzie nocą jest ciemno. Spacerując po Pradze nie można zapomnieć o ładnie podświetlonym pomniku praskiej kapeli podwórkowej, który mieście się przy Floriańskiej. Jeśli wyślecie sms na numer podany przy rzeźbie, to muzykanci zagrają dla was koncert. Prawda, że magicznie? Magii można też szukać w pracowniach artystów. Do 17 maja w każdy piątek można zwiedzać w nocy jedną z pracowni. Organizatorem akcji jest grupa artystów „Stan rzeczywisty”. Pracownie otwarte są do północy. Można wpaść obejrzeć, kupić obraz i pogadać. Można też dać się wyciągnąć na wódeczkę do jednego z pobliskich barów, ale to już zupełnie inna historia. Choć też nocna i obfitująca w różne przygody.