Daj mi tę noc - przewodnik po hotelach, którym nie odmówisz
Rita Osicka
07 maja 2014, 16:46·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 07 maja 2014, 16:46
Odrobina luksus jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Nic nie robi tak dobrze ciału i duszy, jak noc w dobrze zaprojektowanym hotelu. I nie ważne czy jesteśmy w podróży służbowej czy wyjeżdżamy na romantyczny weekend. Hotel niekoniecznie musi być miejscem w którym się śpi, może też być miejscem, w którym się odpoczywa. Od wszystkiego. Zobaczcie nasz MINI przewodnik po hotelach, w których można odetchnąć od szarości.
Reklama.
Łódź: Andel’s
Czerwona cegła, surowe postindustrialne wnętrza i nowoczesne dodatki. Tak prezentuje się łódzki Andel’s, który mieści się na terenie centrum handlowo-usługowego Manufaktura. Hotel łączy w sobie fabryczny charakter z dizajnerskim wnętrzem. W pokojach Andel’sa, które utrzymane są w ostrej, neonowej kolorystyce, znajdują się dzieła sztuki, oryginalne meble i nowoczesne dodatki. Wszystko to razem sprawia, że hotel ma niepowtarzalny charakter. Inspirujący, twórczy a przy tym zupełnie nie zobowiązujący. Andel’s oddaje charakter fabrycznej Łodzi nadając mu luksusowy wymiar. Na szczególną uwagę zasługuje przeszklony taras z którego można podziwiać budzące się do życia miasto oraz znajdujący się na dachu budynku basen, który został utworzony w XIX wiecznym zbiorniku przeciwpożarowym. Hotel o tej samej nazwie i bardzo podobnym charakterze znajdziemy również w Krakowie. Cena za noc od 63 euro.
Warszawa: H15 Boutique
Hotel a właściwie apartamentowiec znajdujący się przy modnej ostatnio ulicy Poznańskiej reklamuje się hasłem „dom poza domem” i rzeczywiście jeśli jesteśmy przyzwyczajeni do luksusów to w H15 możemy poczuć się jak w domu. Nawet jednak jeśli, na co dzień zadowalamy się meblami z Ikea, to warto wpaść do H15 choć na jedną noc, żeby poczuć się po królewsku. W mieszczącym się w XIX wiecznej, pięknie odrestaurowanej kamienicy hotelu znajdziemy 48 nowoczesnych apartamentów o różnej wielkości. Każdy z nich ma inną grafikę na ścianie, wszystkie za to wyposażone są w stylowe włoskie meble i modne dodatki. W każdym z mieszkań znajduje się funkcjonalnie urządzony aneks kuchenny i łazienka, o której zwykłym śmiertelnikom nawet się nie marzy. Hotel ogłasza się jako kameralny. Ja raczej określiłabym go, jako dyskretny. Apartamenty prawie wyglądają jak mieszkania, a cała kamienica prawie nie wygląda jak hotel. Dla tych jednak lekkich niuansów warto wpaść. Cena za noc już od 440 złotych.
Wrocław: PURO Hotel
Elegancki, MINImalistyczny a co ciekawe samoobsługowy. W hotelu PURO obsługa została zredukowana do MINImum. Prawie wszystko można załatwić tu za sprawą komputera. Od zarezerwowania pokoju, przez zalogowanie się do hotelowego systemu, po stworzenie odpowiadającej naszemu nastrojowi atmosfery w pokoju. Wnętrza urządzone są w egzotycznym drewnie i szkle z dodatkiem modnych, designerskich mebli. Do dyspozycji gości przeznaczono przyjemnie zaaranżowane lobby, gdzie można zrelaksować się przeglądając miejscową bibliotekę i pijąc kawę, nowoczesny ogród, który pozwala odetchnąć od zgiełku miasta i przyjemną restaurację, gdzie posiłki czekają na nas również w wersji „Take away”. Hotel PURE można znaleźć również w Krakowie, Gdańsku i Poznaniu. Cena za weekend już od 499 złotych.
Sopot: LaLaLa Hotel
Siedem dni tygodnia, siedem grzechów głównych i siedem pokoi, których chciałoby się zgrzeszyć. Lalala to malutki boutique hotel, który oferuje swoim gościom siedem zwariowanych pokoi. Każdy z nich został zaprojektowany przez innego artystę i każdy jest zupełnie inny. Nawet numery pokoi w Lalala nie idą po kolei, bo jest i 7 i 44 i 295. Style też są bardzo różne. Siódemka jest na przykład biało-błekitna, bardzo spokojna i utrzymana w morskiej tonacji. Za to apartament numer 100 jest absolutnie szalony. Szafa chmurka, stolik piłka golfowa, różowe dywany i namalowane na podłodze klasy. Może zakręcić się w głowie, może być słodko, plikowo i cudownie. Mieszanka styli sprawia, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Pokoje dopracowane są w szczegółach. Tu nawet kwiaty na parapetach dobierane są w zależności od atmosfery panującej w danym pokoju. Szaleństwo formy, które nigdy się nie nudzi. Noc w tym kalejdoskopie kosztuje 290 złotych za dobę.
Kraków: Hotel Stary
Freski, jedwabie, drewniane parkiety, marmury i orientalne dywany. Krakowski Hotel Stary to król wśród hoteli. Znajdujący się częściowo w wyremontowanej XIV wiecznej kamienicy hotel, to połączenie tradycji z nowoczesnością. Każde z sześciu pięter budynku urządzone jest w innym stylu. Wszystkie łączy jednak świetny smak i dbałość o szczegół. Zarówno historyczna, jak i nowoczesna część hotelu zachwyca stylem i funkcjonalnością. W elegancko urządzonych pokojach znajdziemy podgrzewane podłogi i wanny z jacuzzi. Nie są to jednak tandetne oznaki przepychu, ale delikatny, nienarzucający się luksus. Hotel może nie jest na bieżąco z nowoczesnym wzornictwem, ale umiejętnie łączy stare z nowym. Co, nie oszukujmy się, w turystycznym Krakowie jest rzadkością. Cena za nocleg dla jednej osoby od 680 złotych.
Poznań: Blow Up Hall 5050
Poznański hotel to absolutna perełka, której nie może przegapić żaden miłośnik sztuki. Mały, bo liczący zaledwie 22 pokoje hotel umiejscowiony jest w Starym Browarze. Jednak od centrum handlowo usługowego dzieli go przyjemne lobby, więc nie ma co się obawiać nocy w sklepie. W hotelu nie ma ani recepcji, ani kluczy do pokoju. Wszystko obsługuje się za pomocą iPhone'a, który równocześnie jest przewodnikiem po umieszczonych w hotelach dziełach sztuki. W Blow Up'ie każdy pokój jest wyjątkowy i każdy kryje jakieś tajemnice. Jeżeli lubimy być zaskakiwani i otwarci na oryginalne rozwiązania (nie przeszkadza nam brak okna w pokoju, czy wanna na środku sypialni) to koniecznie powinniśmy się tam wybrać, choć na jedną noc. Blow Up jest jak absolutnie nieprzewidywalny i na swój sposób kosmiczny. Można poczuć się jak w bajce. Nic jednak nie jest za darmo. Poznańskie marzenia zaczynają się od 528 złotych.
Za miastem
Hotel Galery 69
Znajdujący się na Mazurach hotel został stworzony przez parę architektów Małgorzatę i Wojciecha Żółtowskich. Ich obecność czuć tu na każdym kroku. Wykończony w drewnie, znajdujący się nad jeziorem, wśród drzew i kwiatów hotel jest pochwałą MINImalizmu. Wszystko jest tu po coś. W pokojach nie znajdziemy żadnych zbędnych dodatków czy gadżetów. Duże okna, widok na jezioro z pomostem, taras i biała pościel w sosnowym łóżku. Tu na pewno można zebrać myśli i choć na chwilę uciec od szumu miasta. Relaks już od 248 złotych za noc.
Stodoła Wszystkich Świętych Zwana Oczyszczalnią
Oczyszczalnia to miejsce magiczne. Hotel mieści się w specjalnie zaaranżowanej mazurskiej stodole, która położona jest zaledwie godzinę drogi od Warszawy, w absolutnej mazowieckiej głuszy. W ramach oferty hotel zaprasza swoich gości na artystyczne plenery, masaże i zabiegi odnowy ciała. Oczyszczalnia kusi MINImalistycznymi wnętrzami, prostymi rozwiązaniami i spokojną atmosferą. Hotel otaczają łąki i stawy w których można się kąpać. Dodatkowo na terenie oczyszczalni funkcjonuje Ruska Bania, gdzie smagając się wierzbowymi witkami można zapomnieć o wszystkich troskach. Cena równie oczyszczająca, bo za noc trzeba zapłacić 500 złotych.
Hotel Poziom 511
Ukryty wśród wapiennych gór w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej hotel to połączenie MINImalizmu z nowoczesnością. Przeszklony dach, przestronne pokoje i otaczające budynek skały na każdym zrobią wrażenie. Hotel Poziom 511 to idealne miejsce na aktywny wypoczynek. Na terenie obiektu znajduje się pierwszy w Polsce salon kosmetyczny dr.Irena Eris Beauty Partner, a górska okolica sprzyja spacerom i wędrówkom. Relaksować można też się w hotelowym lobby, które wyposażone jest w bibliotekę z książkami. Poziom 511 stawia na kulturę. W hotelu odbywają się warsztaty i kulturalne imprezy. Dodatkowo goście mogą wybrać wielkość i poziom miękkości materaca na którym będą spali. Można nie wychodzić z pokoju. Jeśli ma się oczywiście 480 złotych za dwójkę do wydania lekką ręką.