Z jaskini w Tajlandii udało się wydostać czterech piłkarzy. Akcja przerwana do poniedziałku
Według lokalnych władz, z zalanej wodą jaskini w prowincji Chiang Rai na północy Tajlandii, udało się wydostać czterech chłopców. Pod powierzchnią wciąż znajduje się ośmiu piłkarzy i ich trener. Akcja została przerwana z powodu zużycia tlenu. Ratownicy wrócą do jaskini w poniedziałek, o godzinie 3:00 (czasu polskiego).
Cała operacja ma trwać dwa-trzy dni. Wszystko zależy od pogody. – Mamy dwie przeszkody: wodę i czas. Z nimi ścigamy się od pierwszego dnia. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, mimo iż ciężko jest walczyć z siłami natury – powiedział Osottanakorn.
Uwięzieni w jaskini
W sobotę (23 czerwca) 12 piłkarzy i ich trener po rozegranym meczu weszli do jaskini Tham Luang Nang Non w prowincji Chiang Rai na północy Tajlandii. – To była część tajskiego rytuału inicjacyjnego dla chłopców – wyjaśniał Sky News holenderski nurek Ben Reymenants. Zostali odcięci od świata przez ulewne deszcze.
Kompleks jaskiń ciągnie się tam przez kilka kilometrów, przejścia są wąskie, a w porze deszczowej często zalewa je woda. Dopiero w poniedziałek wieczorem 13-osobową grupę odnaleźli brytyjscy nurkowie. Ich losy śledzi cały świat.
Chłopcy komunikowali się z rodzinami za pomocą listów, które przekazywali nurkom. "Nie martwcie się, mamo i tato, minęły dwa tygodnie odkąd mnie nie ma, ale wrócę żeby wam pomóc w sklepie" – napisał jeden z nich, Bew. Trener nastoletnich piłkarzy Ekkapol Chantawong w swoim liście przeprosił rodziców chłopców i podziękował za wsparcie.
źródło: Reuters, TVN 24