Pierwsza wielka miłość "Kory". Piosenkarka była w związku ze znanym dziś politykiem PiS z Krakowa
Wspominając zmarłą 28 lipca 2018 roku Olgę Sipowicz, trudno pominąć jej słynne wielkie miłości. "Kora" przez ostatnie prawie trzy dekady życia była w związku z historykiem filozofii i poetą Kamilem Sipowiczem. Wszyscy pamiętają też jej burzliwe małżeństwo ze współzałożycielem Maanamu Markiem Jackowskim. W życiu "Kory" był jednak jeszcze jeden ważny mężczyzna – Ryszard Terlecki.
To tam poznał młodą, aspirującą dopiero artystkę Olgę Ostrowską. Takie panieńskie nazwisko nosiła wówczas "Kora". Przez kilka dekad o tym związku co najwyżej plotkowano w krakowskim światku artystycznym i politycznym. I wielu nie dawało tym plotkom wiary. Aż do momentu, gdy ukazała się jedna z biografii "Kory", w której potwierdziła ona, że w Ryszardzie Terleckim zakochana była na zabój.
"Byłam zapatrzona w niego i obchodziło mnie jedynie to, żeby być z nim" – opisywała założycielka grupy Maanam. Podzieliła się wówczas także pikantnymi szczegółami. "Kora" opowiedziała m.in. o tym, że hipisowski związek z Ryszardem Terleckim opierał się w dużej mierze na "ostrym seksie".
Artystka wspominała też o "intelektualnym sadomasochizmie", którego z nim doświadczała. Oraz o momencie rozstania, którym miała być... zdrada "Kory" na oczach Terleckiego. Później drogi krakowskich kochanków rozeszły się.
Szczególnie mocno nastąpiło to w latach 90-tych, gdy "Kora" stała się ikoną wyzwolenia kojarzoną ze środowiskiem liberalno-demokratycznym, a Ryszard Terlecki zaczął budować karierę polityczną po prawej stronie.
źródło: "Kora i Maanam: podwójna linia życia"; wyd. "Iskry", Warszawa 1998