Agata Duda wpadła w Australii na krytycznie nastawioną Polonię. Jeden gest powiedział o niej dużo

Piotr Burakowski
Agata Duda – zwykle milcząca i chowająca się za plecami męża – chyba straciła nerwy. Podczas wizyty wraz z Andrzejem Dudą w Australii pierwsza dama natknęła się na mieszkającą tam Polonię, która jest przeciwna temu, co robi prezydent i obecny rząd. A co było dalej – to już widać na nagraniu.
Trudno powiedzieć, co miała na myśli pierwsza dama. Ale chyba nic dobrego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Kiedy grupa kobiet krzyczała do przechodzącej w obstawie Agaty Dudy "wolność, równość, demokracja", żona prezydenta zaczęła im... przyklaskiwać. Ale nie wyglądało to jak dowód poparcia, tylko dezaprobaty.




– W Polsce nie ma żadnych działań antyimigranckich. My po prostu nie zgadzamy się na to, żeby przymusowo przywożono do nas ludzi – odpowiedział Andrzej Duda. Dodał, że "mylna jest próba kojarzenia sytuacji Polaków, którzy przyjechali do Nowej Zelandii z uchodźcami czy imigrantami, którzy obecnie przyjeżdżają do Europy".

Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej