Magda Gessler wróciła do "Kuchennych Rewolucji" z przytupem. "Jak g***o! K***a, to trzeba umyć!"
W pierwszym odcinku nowego sezonu "Kuchennych Rewolucji" Magda Gessler trafiła do restauracji Sjesta prowadzonej w Częstochowie przez Darka. Szybko okazało się, że jedzenie jest według Gessler po prostu niesmaczne. A to był dopiero początek problemów.
Niestety, szybko okazało się, że wbrew zapewnieniom właściciel lokalu o gotowaniu nie ma pojęcia. Magda Gessler skrytykowała właściwie całą kartę, od "czekadełka" którym była "częstochowska bruszetta", czyli miejscowa wersja włoskiego dania bruschetta, przez zupę serową po pieczoną kaczkę. Przy tej ostatniej Gessler nie potrafiła ukryć grymasu na twarzy po spróbowaniu "sosu żurawinowego".
– Kaczka soli nie widziała. Tragedia. To miejsce jest po prostu niesmaczne. Zobaczcie, jaka jest wiórowata – mówiła Gessler.
Na drugi dzień przyszła konfrontacja z właścicielem restauracji. – Pan nie ma ani gustu, ani nie ma smaku – mówiła mu. Po chwili kazała mu przygotować zwykłego kotleta de vollaile. Okazało się, że zrobiła go lepiej od niego pracująca u niego kucharka bez doświadczenia.
Fot. player.pl
– Więcej w tym syfie nie będę. Jest tu jakieś mydło, zeby umyć ręce? Tu to w ogóle jest szambo – gorączkowała się.
Fot. player.pl