Podróżnicy napisali mocny list do Cejrowskiego. Chcą, by przestał obrażać ludzi
Znani podróżnicy napisali do Wojciecha Cejrowskiego. Poprosili o zmianę narracji jego powieści w celu okazania większego szacunku ich bohaterom. Ponieważ nie odpowiedział na apel, opublikowali mocny list otwarty. Podpisało się pod nim 170 podróżników, w tym takie sławy, jak Elżbieta Dzikowska czy Agata Tuszyńska.
Argumentują, że mają wpływ na poglądy ludzi, którzy ich czytają. Dlatego nie mogą sobie pozwolić na przedstawianie uproszczonego wizerunku. Kiedy wracają z podróży jako prelegenci i autorzy, poza szacunkiem i odpowiedzialnością za słowa – jak piszą – starają się mieć w sobie pewną pokorę.
"Utrwalanie stereotypów, europocentryzm i ksenofobia prowadzą do niewiedzy. Do strachu, lekceważenia i nienawiści. Nie chcemy się na to godzić" – twierdzą.
Kończą post prośbą do Cejrowskiego, "po koleżeńsku". "Chcemy zaprosić Pana do refleksji nad tonem Pana wystąpień i wzięcia większej odpowiedzialności za to, jak Pan podróżuje i jak o swoich podróżach opowiada" – apelują.
Persona non grata
Ostatnio polska pisarka Aleksandra Łojek próbowała doprowadzić do tego, by Wojciech Cejrowski nie wystąpił jako komik w Strand Arts Centre w Belfaście. Argumentowała, że poglądy, które prezentuje podróżnik, nie mogą być utożsamiane z Polakami. Jak informuje pisarka naTemat, ostatecznie wydano zgodę na spotkanie, ale Cejrowski podczas niego ma trzymać się tylko tematyki książki.
– Polacy absolutnie nie mogą być kojarzeni z czymś takim, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, w której słowa skierowane przeciwko ludziom z powodu ich orientacji seksualnej, koloru skóry, pochodzenia, traktowane są bardzo poważnie – powiedziała w rozmowie z WP Aleksandra Łojek.