Były szef TVP walczy z Kurskim o odszkodowanie. Twierdzi, że bezprawnie go zwolniono

Piotr Burakowski
Były prezes Telewizji Polskiej Janusz Daszczyński domaga się od TVP 201,8 tys. zł odszkodowania. Twierdzi, że został bezprawnie zwolniony i zastąpiony przez Jacka Kurskiego – podaje "Dziennik Gazeta Prawna".
Janusz Daszczyński chce 201,8 tys. zł od TVP. Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Kadencja Daszczyńskiego miała potrwać do połowy 2019 roku, tymczasem skończyła się już na początku stycznia 2016 roku. Nastąpiło to na skutek małej ustawy medialnej, którą po wygranych wyborach uchwaliło Prawo i Sprawiedliwość.

Daszczyński został wybrany przez radę nadzorczą i powołany przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Lecz już pół roku później nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji zakończyła jego kadencję.

Janusz Daszczyński 8 stycznia 2016 roku otrzymał telefonicznie informację od ministra skarbu, że zostanie zastąpiony przez Jacka Kurskiego.


Nie dostałem wypowiedzenia ani żadnego innego dokumentu stwierdzającego, że jestem zwolniony. Przez chwilę się zastawiałem więc, co powinienem zrobić, opuścić siedzibę TVP czy raczej przykuć się do kaloryfera – powiedział dziennikowi Daszczyński. Z gazety dowiadujemy się, że 11 stycznia otrzymał świadectwo pracy z informacją, że umowę rozwiązano "w związku z upływem czasu, na który była zawarta".

Przypomnijmy, że "Wiadomości" TVP po trzech kwartałach 2018 roku zanotowały najgorszą oglądalność od 20 lat. Wyniosła ona średnio 2,4 mln osób.

źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"