To on ma być nowym ambasadorem w Kijowie. Zaledwie przedwczoraj mocno naraził się PiS
Nowym ambasadorem RP na Ukrainie będzie Bartosz Cichocki – dowiedziała się "Gazeta Wyborcza". I choć w MSZ mówi się o nim, że ostatnio próbował wkupić się w łaski PiS, to jednak ma na koncie wpadki, które się w partii Kaczyńskiego nie podobają.
Cichocki jest obecnie w MSZ wiceministrem odpowiedzialnym za relacje z Rosją, Ukrainą i innymi krajami byłego ZSRR. – Od jakiegoś czasu skręcał coraz bardziej na prawo, ale o Ukrainie nie wyrażał się w sposób, jak robią to politycy PiS – dowiaduje się "Wyborcza" od rozmówcy z kręgów dyplomatycznych.
Źródło "GW" twierdzi, że jako wiceminister Cichocki miał związane ręce. To dlatego relacje polsko-ukraińskie mają być w kryzysie.
Jednak naprawdę głośno o Cichockim zrobiło się dwa dni temu za sprawą wpisu na Twitterze. Zamieścił skan swojego pisma MSZ kierowany do TVP Info i poprosił prawicowego dziennikarza Michała Rachonia, by przekazał je żonie, Katarzynie-Gójskiej-Hejke, dziennikarce TV Republika.
Cichocki pokazał pismo do telewizji, broniąc się przed zarzutami, że chciał kogokolwiek cenzurować. Spadła na niego krytyka za publikowanie oficjalnej korespondencji na Twitterze. Wyszło tak, jakby Cichocki przestraszył się dziennikarki TV Republika.
"Szanowny Panie Redaktorze, przekazuję moje pismo do TVP Info z prośbą o przekazanie Małżonce (nie znalazłem konta TT pani red. Gójskiej) i TV Republika. Prosili o nie. To screen z elektronicznego systemu obiegu dokumentów, stąd kod kreskowy, brak podpisu odręcznego" – napisał Cichocki na Twitterze.
TVP Info pokazała wcześniej w programie plakat, na którym w słowie Russia litery SS zapisano w stylistyce nazistowskiej. Rosyjska ambasada wysłała w tej sprawie notę protestacyjną, a polska ambasada poprosiła TVP o wyjaśnienia.
Przypomnijmy, że Andrzej Duda odwołał trzech ambasadorów, w tym Jana Piekłę, przedstawiciela RP na Ukrainie. Piekło kierował polską placówką w Kijowie od 2016 r.
Prezydencki minister Krzysztof Szczerski skomentował, że odwołanie ambasadora "nie ma nic wspólnego z oceną stosunków polsko-ukraińskich". Zdaniem Szczerskiego chodziło o podwyższenie rangi reprezentacji Polski na Ukrainie.
źródło: "Gazeta Wyborcza"