Rząd planuje "rzeź dzików", ale nie tylko one roznoszą ASF. Może to zrobić... każdy
Internet huczy od informacji o planowanym masowym odstrzale dzików. Myśliwi mają strzelać nie tylko do odyńców, ale też do loch i warchlaków. Eksperci przewidują, że może to być koniec tego gatunku w Polsce. Odstrzał zlecono na skutek choroby o enigmatycznym skrócie ASF. Wielu o niej mówi, ale nikt do końca nie wie, skąd się wzięła i czego dotyczy.
Czy pomoże to w walce z ASF? Tutaj zdania są podzielone. O tej chorobie dużo się mówi, ale mało kto wie, na czym polega afrykański pomór świń i jak jest przenoszony. Zacznijmy od tego, że zachorować na ASF mogą tylko świnie, dziki i guźce. Człowiek nie może zarazić się tą chorobą.
W Polsce pojawiła się zza wschodniej granicy – z Białorusi. Przyniosły ją stamtąd dziki parę lat temu. Od tego czasu choroba rozprzestrzeniała się w całym kraju, ale jego największe ogniska odnotowano na wschodzie Polski.
Zakażenie najczęściej następuje z jedzeniem, ale także przez drogi oddechowe i uszkodzoną skórę. Objawy widać dopiero po 6–10 dniach po zakażeniu wirusem. Dlatego tak niebezpieczne jest kupowanie warchlaków z nieznanych źródeł po okazyjnej cenie. Już za kilka dni mogą zacząć chorować.
Najpierw pojawia się gorączka, a po następnych kilku dniach sinica skóry uszu, brzucha, boków ciała, wybroczyny w skórze, duszność, pienisty i krwisty wypływ z nosa, biegunka z krwią i wymioty. Na ASF nie ma lekarstwa ani szczepionki. Walczy się z nim administracyjnie, wybijając świnie – stąd ostatnia decyzja ministra.
Nie tylko dziki przenoszą wirusa i rozprzestrzeniają go między gospodarstwami. Dzik bezpośrednio nie zagląda przecież do chlewni. "Wynoszą" go stamtąd ptaki, szczury, muchy, czy zwierzęta domowe takie jak psy i koty. To nie wszystko. W padłym, chorym na ASF dziku, wirus jest aktywny i zaraża do czterech miesięcy, a z lasu do gospodarstwa może przynieść go... człowiek.
Dlatego odstrzał dzików to rozwiązanie pośrednie. Potrzeba większej profilaktyki wśród rolników. Zmiany obuwia i rozkładania specjalnych mat. Ale i tak przed wszystkimi "roznosicielami" wirusa nie da się ustrzec. Takim sposobem musielibyśmy odstrzelić wszystkie gryzonie, koty i psy...