Weiss zareagował na skandaliczne słowa szefa MSZ Izraela o Polakach. Przypomniał, co wyróżnia Polaków

Rafał Badowski
Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki – te słowa przytoczone przez szefa izraelskiego szefa MSZ Izraela Katza na nowo podgrzały konflikt o pamięć bolesnej dla obu krajów historii. Krytycznie odniósł się do nich prof. Szewach Weiss. Nie zabrakło jednak także gorzkiej pigułki i dla Polaków.
Prof. Szewach Weiss krytycznie skomentował słowa Izraela Katza o Polakach-antysemitach. Fot. Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta
Zdaniem Weissa słowa Izraela Katza były niesprawiedliwe wobec Polaków już wtedy, gdy zostały wypowiedziane po raz pierwszy, czyli w 1989 r. "Te słowa są jeszcze bardziej przykre dziś, w 30 lat później, gdy po obu stronach uczyniono już tak wiele dla wzajemnego zrozumienia naszych bardzo trudnych, lecz wspólnych dziejów" – napisał prof. Szewach Weiss, izraelski polityk, dyplomata i politolog.


Jednak Weiss napisał też coś, co zabolało niektórych internautów. "To, że niektórzy Polacy uczestniczyli (…) podczas II WŚ w niemieckim mordowaniu Żydów, jest historycznym faktem" – zauważył.


Zwrócił jednak potem uwagę, że Polacy stanowią najliczniejszą grupę wśród Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata (najwyższe izraelskie odznaczenie nadawane nie-Żydom – red.).

Mimo to komentujący wypominali mu, że skoro Weiss wymienił niektórych Polaków "współpracujących z Niemcami w machinie śmierci", to wypada też wspomnieć o Żydach w Jüdischer Ordnungsdienst oraz o tych którzy "przyszli wraz Armią Czerwoną i mordowali polskich patriotów po wojnie". Jednak wielu internautów dziękuje też profesorowi za potrzebne słowa i pisze o szacunku dla niego.

Przypomnijmy, że słowa nowego izraelskiego szefa dyplomacji wywołały powszechne oburzenie. Izrael Katz przypomniał dawne stwierdzenie o Polakach, którzy wyssali antysemityzm z mlekiem matki.

Konflikt Polski z Izraelem w ostatnich dniach wkroczył w zupełnie nową fazę. Polski rząd zbojkotował szczyt V4 w Izraelu. Wydawało się, że solidarność z Polską wykazali inni przywódcy Grupy Wyszehradzkiej. Wskazywała na to rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Jak jednak pokazały zdjęcia premierów Węgier i Słowacji udostępnione w mediach społecznościowych, są oni w Jerozolimie i po prostu załatwiają tam swoje interesy.