Młody gwiazdor Disneya przegrał z chorobą. Nie żyje Cameron Boyce
Bartosz Świderski
Cameron Boyce miał dwadzieścia lat. Przegrał walkę z komplikacjami schorzenia, na które cierpiał od dłuższego czasu. Młody aktor zdążył zagrać w kilku produkcjach Disneya.
Rzecznik Boyce'ów poinformował, że 20-latek zmarł we śnie. – Z głębokim żalem informujemy, że dziś rano straciliśmy Camerona – powiedział rzecznik. – Świat stracił bez wątpienia jedną z najjaśniejszych gwiazd, ale jego duch będzie żył dzięki dobroci i współczuciu wszystkich, którzy go znali i kochali. Jesteśmy całkowicie załamani i prosimy o uszanowanie naszej prywatności w tym niezwykle trudnym czasie – prosił.Internauci opłakują młodego idola w mediach społecznościowych. "Każdy, kto wychował się na Disneyu, wie, kim jest Cameron Boyce. W tym momencie czuję się jakby jakaś cząstka mojego dzieciństwa upadła, nadal nie mogę w to uwierzyć, że tak młody i utalentowany człowiek nie żyje. Jest mi przeogromnie przykro" – czytamy w jednym tweecie.
Boyce wystąpił w kilku produkcjach Disneya. Grał w serialu młodzieżowym "Jessie". Pojawiał się również w innych filmach i serialach, takich jak: "Lustra", "Eagle Eye", "Duże dzieci", "Powodzenia", "Charlie!" czy "Taniec rządzi".