Szykuje się totalna rozwałka! 73-letni Sylvester Stallone powraca jako Rambo w nowym zwiastunie

Bartosz Godziński
Sylvester Stallone już po raz piąty wcieli się w ikoniczną postać Johna Rambo. Twórcy nowego filmu puszczają oko do fanów serii. W "Ostatniej krwi" wiele scen będzie bowiem nawiązywać do tych z "Pierwszej krwi" z 1982 roku.
"Rambo: Ostatnia krew" ma już być naprawdę ostatnią częścią sagi o weteranie wojny w Wietnamie Fot. Materiały prasowe
Filmy z serii "Rambo" były hitami wypożyczalni kaset wideo, a tytułowy twardziel jest jedną z najbardziej wpływowych postaci współczesnej popkultury. Każdy, kto chciał być jak Stallone, zaciera ręce w oczekiwaniu na kolejną część – zwłaszcza, że poprzednie wcale nie były słabe.
Fot. Materiały prasowe
Po zwiastunie "Rambo: Ostatnia krew" wiemy jedno – jest w nim wszystko to, co fani pokochali w poprzednich częściach, a 73-letni Sylvester Stallone jest w niesamowitej formie. Jedyna zmiana, prócz kilku zmarszczek, dotyczy jego włosów – Rambo po raz pierwszy wybrał się do fryzjera (a raczej sam sobie obciął włosy myśliwskim nożem).
Reżyserem piątego "Rambo" jest Adrian Grunberg ("Dorwać gringo"). Oprócz Stallone'a (który jest też współscenarzystą) na ekranie zobaczymy Paz Vegę i Louisa Mandylora. Zdjęcia do filmu kręcono w Santa Cruz de Tenerife na Wyspach Kanaryjskich, a także w Bułgarii. O czym będzie? Weteran wojny w Wietnamie uda się na zasłużoną emeryturę.

John Rambo częściej niż po broń sięga dziś po butelkę. Szuka w niej ucieczki przed powracającymi wspomnieniami dawnych walk i utraconych bliskich. Gdy jednak uprowadzona zostaje córka jego przyjaciółki, John po raz ostatni będzie musiał stanąć do walki. Wkrótce okaże się, że porywacze nieprzypadkowo wybrali ofiarę. Ich prawdziwym celem jest on, John Rambo, z którym mają do wyrównania dawne rachunki. Nie rozumieją, że najtrudniejszym przeciwnikiem jest ten, który nie ma nic do stracenia. Oni pierwsi przelali krew. On zrobi to ostatni.
Czytaj więcej

Polska premiera filmu "Rambo: Ostatnia krew" 20 września 2019 roku.