Lokalna prasa z Tczewa o "taśmie Neumanna" pisała... przed rokiem. Nikt się tym nie przejął

Adam Nowiński
Obozowi rządzącymi chyba skończyło się prawdziwe paliwo polityczne, skoro TVP Info wykorzystuje materiały, które zarejestrowano ponad dwa lata temu. Największe wyborcze znaczenie w sprawie "taśmy Neumanna" mogłyby zapewne mieć "niepochlebne" słowa polityka o działaczach z Tczewa, ale... akurat ten wątek lokalne media opisały już w 2018 roku.
TVP Info wyciąga aferę, którą opisały już media w Tczewie przeszło rok temu... Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Donos z płytą w "Gazecie Tczewskiej"
Telewizja Polska odkryła "bombę", która miała rozsadzić pomorskie struktury Platformy Obywatelskiej i zrazić wyborców - szczególnie tych z Kociewia. Opublikowano treść rozmowy zarejestrowanej w biurze PO w Gdańsku. Słychać na niej, jak Sławomir Neumann spotyka się z lokalnymi działaczami partii z Tczewa. Szef pormoskich struktur jest niezadowolony z sytuacji w mieście. – Rzygam tym Tczewem. Słowo honoru ci daję, rzygam Tczewem. (....) Dlatego, mówiąc szczerze, nie chcę zajmować się Tczewem, bo tam są same p***by, naprawdę – stwierdził.


Sęk w tym, że istnienie nagrania z wulgarnym podsumowaniem sytuacji politycznej w Tczewie już w sierpniu ubiegłego roku opisywały tczewskie media , do których wówczas dotarł... donos z płytą. Spekulowano, iż pochodził on od jednego z niezadowolonych działaczy, który zarejestrował całe spotkanie. O tym fakcie pisała w 2018 roku "Gazeta Tczewska".

"8 sierpnia do redakcji Gazety Tczewskiej dotarła płyta z nagraniami kuluarowych rozmów lokalnych polityków PO. Nagranie prawdopodobnie zarejestrowano kilka miesięcy temu. (...) W spotkaniu uczestniczyło co najmniej kilka osób. Słychać przekleństwa oraz wulgarne sformułowania kierowane w stronę wiceprzewodniczącego Rady Miasta w Tczewie Rajmunda Dominikowskiego" – mogliśmy przeczytać.

Tczewscy dziennikarze nie mieli złudzeń
Lokalne medium jasno zrozumiało kontekst nagrania przesłanego tuż przed wyborami samorządowymi. "Gazeta Tczewska" w sierpniu ubiegłego roku pisała, że "prawdopodobnie [taśmy - red.] powstały w celu skompromitowania Sławomira Neumanna, szefa pomorskich struktur partii, od którego w dużej mierze zależeć będzie decyzja w sprawie kandydata" na prezydenta Tczewa.

Trudno nie odnieść wrażenie, iż podobną zagrywkę stosuje teraz TVP, wyciągając starą sprawę przed wyborami parlamentarnymi. Jeśli jednak oceniać jej siłę rażenia po reakcjach na Pomorzu, trzęsienia ziemi sondażach nikt nie powinien się spodziewać. Gdy Tczew pierwszy raz usłyszał o "taśmie Neumanna" było tuż przed wyborami samorządowymi, w których PiS nie podbiło ani Pomorza, ani samego Tczewa. Podobnie było w wyborach europejskich, gdy ponad 47 proc. tczewian poparła Koalicję Europejską

źródło: "Gazeta Tczewska"