Rzecznik SN zdradził, czym może skutkować wniosek PiS ws. liczenia głosów. Trudno to sobie wyobrazić

Łukasz Grzegorczyk
Prawo i Sprawiedliwość domaga się ponownego przeliczenia głosów z wyborów parlamentarnych w dwóch okręgach. Rzecznik Sądu Najwyższego Michał Laskowski wyjaśnił, że to protest wyborczy, który może skutkować nawet unieważnieniem wyborów w tych okręgach.
PiS chce jeszcze raz przeliczyć głosy do Senatu. Rzecznik SN ostrzega, że wybory mogą być nieważne. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
PiS złożyło wnioski do SN w ramach protestów wyborczych. Chodzi o ponowne przeliczenie głosów w dwóch okręgach w wyborach do Senatu – nr 75 w Katowicach i nr 100 w Koszalinie. Działania partii Jarosława Kaczyńskiego skomentował rzecznik SN Michał Laskowski.

– Protesty wyborcze rozpoznawane są przez nową Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. W tej chwili ta Izba, zgodnie z procedurą, zwróciła się do przewodniczącego komisji i do Prokuratora Generalnego o wyrażenie stanowiska w tych sprawach – poinformował, a jego słowa cytuje stacja TOK FM.


Wskazane przez Laskowskiego podmioty mają pięć dni na zajęcie stanowiska. Potem, w wyznaczonym terminie, Iza podejmie decyzję w tej sprawie. – Może ten protest być uznany za zasadny i wtedy możliwe są różne opcje: ponowne przeliczanie głosów od początku w danej komisji. Zdaje się, że również powtórzenie głosowania w skrajnym wypadku w danym okręgu – wskazał.

Przypomnijmy, że w okręgu nr 100 zwyciężył Stanisław Gawłowski, który wyprzedził kandydata PiS Krzysztofa Nieckarza o zaledwie 320 głosów (44 956 do 44 636 w liczbie głosów). Z kolei w okręgu nr 75 w Katowicach kandydata PiS Czesława Ryszkę pokonała Gabriela Morawska-Stanecka z SLD, która uzyskała 61 823 głosów. Jej przewaga to dokładnie 2349 głosów.

źródło: TOK FM