Zamachowska szczerze o zwolnieniu z TVP. "Widzowie powinni decydować, kogo chcą oglądać"
Monika Zamachowska po wielu latach rozstała się z Telewizją Polską, czego dotychczas nie komentowała. Teraz przyznaje, że "zachłysnęła się wolnością". Ale i dodaje: – Jestem tylko prostą prezenterką i to już posuniętą w latach. Miałam super czas w telewizji polskiej i tej telewizji zawdzięczam to, że zrobiła mi nazwisko. A jeśli nie chce z niego więcej korzystać, to nie jest to moja wina.
Wieloletnią dziennikarkę telewizji publicznej zastąpiła Małgorzata Tomaszewska, która wspólnie z Aleksandrem Sikorą prowadzi "Pytanie" (zastąpił Michała Olszańskiego).
W rozmowie z portalem Jastrzabpost.pl Zamachowska skomentowała zmiany w "Pytaniu na śniadanie". Dziennikarka przyznała, że "zachłysnęła się wolnością". – Pracowałam w TVP niezmiennie przez 25 lat. Więc to tak, jakby dziką lwicę zamknąć w klatce na 2/3 długości życia, a potem wypuścić. Taka lwica dostaje fioła – użyła porównania.
Zamachowska podkreśliła także, że jej zdaniem to widzowie powinni decydować, kogo chcą oglądać. I dodała: – Ale ja jestem tylko prostą prezenterką i to już posuniętą w latach. Miałam super czas w telewizji polskiej i tej telewizji zawdzięczam to, że zrobiła mi nazwisko. A jeśli nie chce z niego więcej korzystać, to nie jest to moja wina.
Dziennikarka skomentowała także pracę swojej następczyni. – Bardzo sprawna dziennikarka, poza tym śliczna, zawsze jej nóg zazdrościłam – komplementowała Zamachowska.
Prezenterka na Instagramie zamieściła fragment wywiadu, który przeprowadziła z samą sobą. Zapewniła w nim, że "dostała trzy propozycje pracy i jedną reklamową". I wyraźnie podkreśla, że przez 25 lat pracy mediach widzowie z jej ust nigdy nie usłyszeli żadnych politycznych deklaracji. "Szczycę się tym" – zaznaczyła.