Nasi reprezentanci po meczu ze Słowenią byli wściekli. Zaprosili do szatni... premiera Morawieckiego
Po wygranym ze Słowenią meczu 3:2 nasi reprezentanci nie kryli swojej wściekłości. Byli na tyle zirytowani stanem murawy, że o pomoc poprosili… Mateusza Morawieckiego. Premier – ale chwilowo przecież i minister sportu – pojawił się w szatni.
Wtórował mu selekcjoner Jerzy Brzęczek. – O murawie nie chcę się wypowiadać, bo pan, który za nią odpowiada, może mnie zaraz zwolnić. Dodam jednak, że to cud, że przez te wszystkie lata nikomu nic się nie stało na tak przygotowanym boisku – mówił.
Dodajmy, że mecz na Narodowym był ostatnim w kadrze dla Łukasza Piszczka. Wieloletni reprezentant Polski został honorowo pożegnany przez drużynę i kibiców.