"Zaginiony" płód w Górowie Iławeckim. Prokuratura ma zdecydować ws. wznowienia poszukiwań
Mieszkańcy Górowa Iławeckiego są w szoku po tym, jak dowiedzieli się o poszukiwaniach kilkumiesięcznego płodu w pobliskim Stawie Garncarskim. Straż pożarna i policja przeczesywały jego wody i linię brzegową przez dwa dni, ale nic nie znaleziono. Poszukiwania zawieszono. Zapytaliśmy o przebieg sprawy zajmującą się nią Prokuraturę Rejonową w Bartoszycach.
– Poszukiwania trwały w piątek i sobotę. Teraz o dalszym przebiegu sprawy ma zdecydować Prokurator Rejonowy w Bartoszycach – mówi naTemat.pl mł. asp. Marta Kabelis z Komendy Powiatowej Policji w Bartoszycach.
Z lokalnych mediów wiemy, że do utopienia płodu miało dojść kilka miesięcy temu. "Krążące w miasteczku informacje wskazują, że w niechcianej ciąży była nastolatka. Około piątego miesiąca ciąży zażyła tabletki poronne kupione przez internet" – czytamy na portalu Gorowoilaweckie.wm.pl. W ukryciu płodu dziewczynie miały pomagać jej koleżanki.
O dalszym przebiegu sprawy dowiadujemy się w Prokuraturze Rejonowej w Bartoszycach. – Rozmawiałem dzisiaj (wtorek, 14.01) z biegłym z dziedziny patomorfologii, który wyjaśnił mi, co dzieje się z płodem, szczególnie takim małym, po takim okresie (kilku miesięcy – red.) przebywania w wodzie. O tym, czy wznowimy poszukiwania, będziemy decydowali jutro – powiedział nam Radosław Snopek, prokurator rejonowy w Bartoszycach.